Kulisy sojuszu Ferenca z Warchołem
Wybory w Rzeszowie budzą ogromne emocje. O fotel prezydenta miasta powalczą: Ewa Leniart, Konrad Fijołek, Grzegorz Braun i Marcin Warchoł. Ten ostatni może liczyć na poparcie Tadeusza Ferenca, który z przyczyn zdrowotnych, po ponad 18 latach zrezygnował z funkcji prezydenta Rzeszowa. Jak doszło do zaskakującego sojuszu polityka kojarzonego z lewicą z wiceministrem sprawiedliwości z Solidarnej Polski? Okazuje się, że poznał ich minister Michał Wójcik.
- To ja poznałem Ferenca z Warchołem, spotkali się u mnie w gabinecie, kiedy byłem jeszcze wiceministrem sprawiedliwości. Ferenc przyjechał do mnie, rozmawialiśmy o sprawach lokalnych i zaproponowałem, że zaproszę mojego kolegę. I tak zaczęła się ich współpraca - zdradza nam Wójcik.
Polityk Zjednoczonej Prawicy komplementuje zarówno byłego prezydenta miasta, jak i swojego partyjnego kolegę.
- Tadeusz Ferenc to ikona, człowiek, który żyje miastem. Wielokrotnie z nim rozmawiałem i rzadko spotyka się takich samorządowców. Miałem okazję współpracować z Marcinem Warchołem przez pięć lat i jest to godny następca prezydenta Tadeusza Ferenca. Zawsze żył polityką lokalną i dbał o sprawy Rzeszowa. Warchoł przekonał do siebie Ferenca zaangażowaniem, rzetelnością – tym, że żyje sprawami lokalnej społeczności. Tym właśnie różni się od reszty kandydatów - przekonuje Michał Wójcik.
Czy minister Wójcik zostanie ojcem sukcesu Marcina Warchoła? Sondaże na razie na to nie wskazują, ale przekonamy się o tym już w niedzielę 13 czerwca.
Nie przegap: Wybory w Rzeszowie. Ostatni sondaż. Szykuje się zwycięstwo w I turze?