Ambasador Ukrainy grubo przesadził. Polskę porównał do III Rzeszy

2022-07-01 10:26

Ambasador Ukrainy w Niemczech, Andrij Melnyk (47 l.) w język się nie ugryzł podczas wywiadu w programie "Jung & Naiv". Pytany o swój stosunek do Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), wyraził się w skandaliczny sposób. Słowa, które zestawiały Polaków na skali okrucieństwa obok nazistów, po prostu nie powinny były paść.

Ukraina

i

Autor: Cyfrasport Polacy wspierają Ukrainę

Powiedzieć, że ambasador Andrij Melnyk udzielił niedyplomatycznych odpowiedzi, to jak nic nie powiedzieć. Gdy w trakcie niemieckiego programu zapytano ambasadora Ukrainy w Berlinie, co sądzi o UPA, już zrobiło się gorąco. Ale jego odpowiedź przebiła nawet najśmielsze oczekiwania.

Ambasador Ukrainy w Niemczech w język się nie ugryzł

Dyplomata pytany o kwestię Ukraińskiej Powstańczej Armii bez ogródek stwierdził bowiem, że prześladowania Ukraińców trwały przed II Wojną Światową także w Polsce. Dlatego też, zdaniem Andrija Melnyka, Polacy byli dla nich takim samym wrogiem jak III Rzesza czy Związek Radziecki.

Co więcej, zdaniem ambasadora, Polacy co prawda ginęli w pogromach na Wołyniu, ale "takich masakr dokonywali również Polacy", jak przekonywał Melnyk. I choć nie jest to nieprawdą, to podana przez Andrija Melnyka liczba kilkudziesięciu tysięcy ofiar w Ukraińcach odbiega od rzeczywistości. Zgodnie z oficjalnymi danymi bowiem ofiarami polskich akcji odwetowych padło do 3 tys. Ukraińców, podczas gdy UPA wymordowała nawet 60 tys. osób. 

Poniżej galeria przedstawiająca najpopularniejszych polskich polityków w dzieciństwie

Stepan Bandera? Nie był masowym mordercą, przekonuje Andrij Melnyk

Wypowiedzi o UPA to nie był koniec niefortunnych komentarzy ukraińskiego dyplomaty. Zdaniem Melnyka bowiem nie można mówić, by Stepan Bandera, najsłynniejszy przywódca UPA był masowym mordercą. Te słowa padły w odpowiedzi na pytanie dziennikarza prowadzącego program "Jung & Naive", który zwrócił uwagę, że nazywanie bohaterem postaci stojącej na czele organizacji mającej krew na rękach jest ze sobą sprzeczne.

W sprawie skandalicznych słów ambasadora Ukrainy w Niemczech zareagował szef polskiego MSZ. Zbigniew Rau (67 l.) odbył rozmowę telefoniczną z szefem dyplomacji Ukrainy, Dmytro Kułebą (41 l.). - Odbyłem rozmowę z moim przyjacielem MSZ Ukrainy Dmytrem Kułebą w związku z fałszującymi historię wypowiedziami Amb. Ukrainy w Niemczech. Podziękowałem min. Kulebie za szybką publiczną interwencję w tej sprawie - napisał na Twitterze Zbigniew Rau.

Ukraina przeprasza za słowa ambasadora

Szybko w sprawie pojawiło się sprostowanie ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy. Oficjalny komunikat wskazuje, że nic nie dzieli stolic Polski i Ukrainy, a słowa Andrija Melnyka to jego osobista opinia. - Ukraina jest wdzięczna Polsce za bezprecedensowe wsparcie w walce z rosyjską agresją. Nic nas nie dzieli, ponieważ zarówno Kijów, jak i Warszawa w pełni rozumieją potrzebę zachowania jedności w obliczu naglących zagrożeń. Słowa ambasadora Ukrainy w Niemczech Andrija Melnyka, wypowiedziane w rozmowie z niemieckim dziennikarzem, są jego osobistą opinią i nie odzwierciedlają stanowiska MSZ Ukrainy - podał rzecznik MSZ Ukrainy, Ołeh Nikołenko.

Sonda
Czy Ukraina zostanie przyjęta do Unii Europejskiej w najbliższych latach?
Sedno Sprawy - Jarosław Gowin

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki