Jacek Sasin

i

Autor: ART SERVICE/SUPER EXPRESS Jacek Sasin

Rząd nie oszczędza na nowej inwestycji

Jacek Sasin zapowiedział projekt za 5 mld zł. Już nie ma 560 mln zł. Przełomowa inwestycja

Jacek Sasin (53 l.) w Katowicach pojawił się na prezentacji nowego projektu Węglokoksu. Spółka, która zrzesza przedsiębiorstwa z sektora górniczego, hutniczego, energetycznego i logistycznego, jest odpowiedzialna za wybudowanie nowej stalowni. Warta 5 mld zł inwestycja ma być przełomem na skalę europejską.

Jacek Sasin zapowiedział w Katowicach, że w ciągu najbliższych 5 lat powstanie w Rudzie Śląskiej nowa zeroemisyjna stalownia. Jak tłumaczył wicepremier, agresja Rosji na Ukrainę odmieniła wszystko, przede wszystkim na rynku stali. - Po agresji Rosji na Ukrainę, Polska, Europa, świat, znalazły się w zupełnie nowej sytuacji - wielu produktów brakuje, a ceny tych produktów wzrastają. Jednym z nich jest stal - dziś w Europie brakuje stali, dlatego tak ważne jest dzisiaj inwestowanie - w przypadku Polski - w odbudowę przemysłu stalowego, hutnictwa stali - powiedział minister aktywów państwowych.

Jacek Sasin zapowiedział 5 mld zł na inwestycję. Nie ma już 560 mln zł: trafiają na inwestycje do spółek hutniczych

Szef resortu aktywów państwowych wprost ujawnił, że koszty projektu, który zrealizuje Węglokoks, są niemałe, ale korzyści będą bardzo wyraźne. Mowa bowiem o 1 mln ton stali produkowanej rocznie - To inwestycja, która będzie kosztować ok. 5 mld zł i powinna być zrealizowana do 2027 roku. Ona da polskiemu rynkowi milion ton stali rocznie - to będzie bardzo wyraźna poprawa na rynku stali. Jesteśmy zdecydowani, żeby te działania kontynuować i żeby polski przemysł stalowy, ten, który jest w rękach państwa, został odbudowany - powiedział polityk.

Z puli pieniędzy potrzebnych do wybudowania stalowni już zniknęło 560 mln zł. Pieniędzy nie ma, ponieważ trafiły do Węglokoksu w ramach dokapitalizowania spółek. - Zostały już podjęte konkretne działania - 560 mln zł to pierwsze pieniądze, które trafiają dzisiaj na inwestycje do spółek hutniczych funkcjonujących w ramach Węglokoksu. To są pieniądze w ramach funduszu reprywatyzacji na dokapitalizowanie dla tych spółek - oświadczył minister.

Poniżej galeria, w której możecie zobaczyć, ile zarabiają górnicy

Zdaniem Jacka Sasina ta inwestycja może odmienić Europę

Podczas konferencji wicepremier przekonywał, że Europa stała się zakładnikiem swoich decyzji. Polityk przypomniał, że cały kontynent zdecydował się na importowanie stali, ponieważ jej wyrób jest energochłonny i emisyjny, co uzależniło kraje Europy od dostaw surowca. W rezultacie takiej polityki wojna w Ukrainie i pandemia doprowadziły do braków stali na europejskich rynkach. 

Efekt jest dzisiaj taki, że zerwanie łańcuchów dostaw - w efekcie pandemii, a teraz kryzysu wywołanego wojną na Ukrainie - spowodowało niedobór stali na rynkach europejskich i bardzo gwałtowny wzrost cen. Musimy z tymi zjawiskami walczyć i trzeba dzisiaj powrócić do produkcji stali w Europie. To jest dyskusja ogólnoeuropejska - my chcemy się w nią wpisać i chcemy też realnie tego typu działania podejmować - tłumaczył Jacek Sasin.

Kto pomoże Jackowi Sasinowi wyprodukować stal?

Swoje wystąpienie minister aktywów państwowych podsumował krótko - nie ma stali, nie ma rozwoju. Ze słów polityka można odczytać, że determinacja do postawienia nowej stalowni jest duża. - To wszystko nie uda się bez ludzi, dlatego mam nadzieję na współpracę - zaznaczył Jacek Sasin.

Bez stali nie ma gospodarki, transformacji energetycznej, budowy dróg, budownictwa jedno i wielorodzinnego, rozwoju przemysłu zbrojeniowego (...). Przemysł stalowy trzeba w Polsce odbudować, stal będzie warunkować rozwój. Jesteśmy gotowi znaleźć na to pieniądze. Liczy się czas, byśmy nie wypadli z tego wyścigu - podkreślił wicepremier.

Sonda
Czy zapowiedź Jacka Sasina ma szansę się spełnić?
Express Biedrzyckiej – Jan Strzeżek: Dla PiS jest ważniejsza partia niż państwo
Nasi Partnerzy polecają