Pablo Gonzalez za kratami siedzi już od niemal 9 miesięcy. Po tym, jak 1 marca postawiono mu zarzuty, dwukrotnie przedłużono mu areszt śledczy i obecnie ma przebywać w odosobnieniu do 25 listopada. Polskie służby oskarżają Pabla Gonzaleza o szpiegowanie na rzecz GRU. - Działania na rzecz Rosji prowadził korzystając ze statusu dziennikarskiego. Dzięki temu miał możliwość swobodnego przemieszczania się po Europie i świecie, w tym do stref objętych konfliktami zbrojnymi i rejonów napięć politycznych - podało ABW w komunikacie.
Aresztowanie Pabla Gonzaleza. Hiszpański dziennikarz rosyjskiego pochodzenia w więzieniu
Zanim Pablo Gonzalez trafił za kraty, przebywał kilka dni na Podkarpaciu. ABW donosi, że Hiszpan nie próżnował, tylko inwigilował w celu dostarczenia Rosjanom wartościowych informacji. - W czasie pobytu w Polsce docierał do informacji, których wykorzystanie przez rosyjskie służby specjalne mogło mieć negatywny wpływ bezpośrednio na bezpieczeństwo wewnętrzne, zewnętrzne i obronność naszego kraju - informuje ABW.
Wątpliwości służb wzbudziły przelewy z Rosji, jakie otrzymywał Gonzalez. 350 euro dziennikarz otrzymywał co miesiąc, jakby były wypłatą za jakieś działania. Co więcej, w trakcie zatrzymania okazało się, że Gonzalez posługuje się dokumentami rosyjskimi obok hiszpańskich. Na tych pisanych cyrylicą widniało imię i nazwisko "Pavel Rubtsov".
Zagranica oburzona zatrzymaniem dziennikarza. Podwójne obywatelstwo okazało się kłopotliwe?
Sprawę osadzenia Pabla Gonzaleza w polskim więzieniu poruszyła redakcja niemieckiego "Tageszeitung", która w swoim artykule krytycznie ocenia całą sytuację. - Gonzalezowi zarzuca się szpiegostwo na rzecz Rosji. Nie ma na to żadnych dowodów, a poszlaki są bardziej niż wątpliwe - przekonują w artykule Reiner Wandler i Gemma Teres Arilla. Tłumaczą także, iż posiadanie przez Gonzaleza rosyjskich dokumentów nie powinno dziwić, ponieważ dziennikarz urodził się w 1982 roku w Moskwie.
Jego babka przeniosła się tam po przejęciu w Hiszpanii władzy przez generała Franco, a sam Gonzalez jako Pavel Rubtsov urodził się z małżeństwa Hiszpanki i Rosjanina. Po upadku żelaznej kurtyny na początku lat 90. matka dziennikarza przeniosła się z nim do Hiszpanii, gdzie wróciła do panieńskiego nazwiska. Przyjął je także jej syn, który zaczął używać również hiszpańskiej wersji swojego imienia.
Drugi z zarzutów, który dotyczy przekazów pieniężnych z Rosji, żona Pabla Gonzaleza, Goiriena, tłumaczy wsparciem od ojca dziennikarza. Rosjanin miał bowiem wynająć swoje moskiewskie mieszkanie, a dochodami z czynszu co miesiąc wspiera syna. W artykule "Tageszeitung" Goiriena Gonzalez oburza się, że jej mąż jest poniewierany w Polsce. - W Hiszpanii lepiej są traktowani członkowie organizacji separatystycznej ETA niż Pablo w Polsce - podsumowuje Hiszpanka.
Poniżej galeria dotycząca alkoholu w polskiej polityce
Polecany artykuł: