Podczas wywiadu Jacek Prusinowski zapytał Sławomira Nitrasa o to, czy Platforma Obywatelska wciąż domaga się powołania komisji śledczej ws. afery taśmowej, mimo opublikowania przez prokuraturę zeznań Marcina W., uderzających w syna Donalda Tuska.
- Zadam panu takie przewrotnie pytanie: czy pan się czuje bezpiecznie w kraju, w którym pan Ziobro dysponuje takimi "bombami"? - zapytał polityk, podkreślając, że trudno określić które “bomby” są prawdziwe, a które nie. - W tym przypadku nie mam wątpliwości, że są to regularni gangsterzy, więc nie można im wierzyć - dodał. - Ale czy pan się czuje bezpiecznie w kraju, w którym prokurator generalny dysponuje takimi dokumentami i upublicznia je wtedy, kiedy jemu to pasuje? - kontynuował Nitras.
- Nie dziwi Pana to, że Ziobro miał takie bomby i ich nie wykorzystał? - odpowiedział pytaniem prowadzący. - No bo czekał na moment - wskazał Nitras.
- Czyli taki był moment kiedy Tusk zarzucił rządowi PiS, że przejął władzę w porozumieniu z rosyjskimi specsłużbami? - dopytywał dziennikarz. Nitras szybko jednak podkreślił, że lider PO wcale tego nie mówił. - Powiedział, że służby rosyjskie miały wpływ na te wybory, zresztą tak jak mają na wiele wyborów w Europie - wskazał.
W tym miejscu Prusinowski zacytował słowa Donalda Tuska. “Uprawnione są domysły, że władza PiS została zamontowana przez rosyjskie służby” - przeczytał dziennikarz. - Ale nie powiedział, że PiS brał w tym udział - zauważył w odpowiedzi Nitras.
Nitras: Nie ma wątpliwości, że Rosjanie wpłynęli na polskie wybory
- Żeby było jasne: nikt nie zarzuca Jarosławowi Kaczyńskiemu, że w zmowie z rosyjskimi służbami zdobył w Polsce władzę. Tak samo jak nikt nie zarzuca włoskim, francuskim, czy łotewskim politykom, że współdziałali z Rosjanami. Natomiast my wiemy, że Rosjanie wpływają na wybory w krajach demokratycznych. Od Ameryki po całą Europę - tłumaczył poseł.
Następnie Nitras podkreślił, że “nie ma wątpliwości, po tym co widzimy, że SkładyWęgla.pl to była ruska firma”. - Zamontowani byli tam ludzie przez rosyjskie służby, którzy doprowadzili do zmonopolizowania rynku węgla w Polsce rosyjskim węglem. Nie ma wątpliwości, że wpłynęli na polskie wybory. W konsekwencji władzę zdobył PiS - mówił.
- To się stało i to powinna być lekcja dla nas wszystkich - mam nadzieję, że dla PiS-u również - żebyśmy zrobili wszystko, żeby w przyszłości Rosjanie nie wpływali na polskie wybory. To jest w interesie pana, w interesie moim, w interesie państwa polskiego. Nie ma pewności, czy pod tym względem polskie państwo jest teraz sprawniejsze - wskazał parlamentarzysta.
Polecany artykuł: