- Prezydent Nawrocki odwiedził żołnierzy w 31. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu-Krzesinach.
- Celem wizyty było podkreślenie gotowości obronnej kraju w obliczu rosnącego zagrożenia.
- Wizyta stanowiła jasny sygnał dla Rosji, że Polska jest zjednoczona i gotowa bronić swoich granic.
- Co dokładnie powiedział prezydent?
Prezydent złożył wizytę w bazie lotnictwa dzień po tym, jak w trakcie ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę polską przestrzeń powietrzną wielokrotnie naruszyły drony. - Oto my, naród polski, jesteśmy narodem, który nie wystraszył się sowieckiego żołnierza w 1920 r., który stał u bram Warszawy. Jesteśmy narodem, który nie oddał swojej duszy po roku 1945 przez blisko 50 lat sowieckiej propagandy. (...) A dzięki wspaniałym polskim pilotom i pilotom naszych sojuszników, Polska, która jest w Sojuszu Północnoatlantyckim, Polska, która osiąga blisko 5 proc. wydatków na siły zbrojne z naszego PKB, nie wystraszy się też rosyjskich dronów - mówił Karol Nawrocki.
Zobacz: Propaganda z Rosji zalewa Polskę! Tusk alarmuje! „Działanie na szkodę państwa!”
- Mamy wspaniałych pilotów, wspaniałych żołnierzy, a zwierzchnik Sił Zbrojnych ma świadomość, skąd przychodzimy, kim jesteśmy i na co jesteśmy gotowi - dodał.
- Myślę sobie, niezależnie od tego, co się wydarzyło, jestem przekonany, patrząc na dzień 10 września i na waszą reakcję i chcąc wysłać także sygnał do Federacji Rosyjskiej i do Władimira Putina, że oto my, naród polski, jesteśmy narodem, który nie wystraszył się sowieckiego żołnierza w 1920 r., który stał u bram Warszawy - oznajmił stanowczo.
Sprawdź: Orban odniósł się do ataku rosyjskich dronów na Polskę. Szybka, kąśliwa riposta Sikorskiego
Podczas wizyty w wojskowej bazie lotniczej Nawrocki powiedział, że rosyjska prowokacja była próbą testowania naszych zdolności, w tym umiejętności reagowania polityków m.in. premiera i prezydenta Polski. - Była próbą sprawdzenia mechanizmu działania w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego i naszej gotowości do reakcji - podkreślił. Prezydent ocenił, że "wszystkie te testy zdaliśmy". - I test polityczny, i test partnerski w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego, wykonując od nocy swoje zadania dyplomatyczne, a przede wszystkim test wojskowy waszej gotowości do tego, aby na rosyjską prowokację zareagować - przekonywał.
Nawrocki ocenił także, że wydarzenia po ataku rosyjskich dronów na Polskę można traktować jako sukces, bo udowodniły, że jesteśmy jako kraj gotowi do reagowania. - Ten sukces 10 września powinien w nas, w osobach odpowiedzialnych za przyszłość Polski, we mnie, jako w prezydencie Polski, w panu premierze, w polskim rządzie, w nas wszystkich zbudzić poczucie głębokiego zadania. Abyśmy byli z każdym rokiem, z każdym miesiącem, z każdym dniem jeszcze lepiej przygotowani do tego, co się może wydarzyć w przyszłości - tłumaczył.
