- Wizyta Zełenskiego w Warszawie otworzyła nowy etap w relacjach polsko-ukraińskich, skupiając się na bezpieczeństwie, historii i gospodarce, co jest złą wiadomością dla Rosji.
- Rewizyta prezydenta Nawrockiego na Ukrainie nie jest jeszcze planowana, a decyzja o niej będzie podjęta, gdy pojawią się konkretne powody i zostaną zrealizowane ustalenia z obecnego spotkania.
- Rozmowy prezydentów dotyczyły m.in. preferencyjnych warunków dla polskich firm w powojennej odbudowie Ukrainy, co wskazuje na perspektywy gospodarczej współpracy.
- Prezydent Nawrocki nie wyklucza przyszłej wizyty w Kijowie, uzależniając ją od rozwoju sytuacji i implementacji podjętych decyzji, co sugeruje strategiczne podejście do dalszych relacji
Kiedy Karol Nawrocki pojedzie do Kijowa? Jest warunek ministra Przydacza
Wizyta prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie była wydarzeniem o strategicznym znaczeniu, jednak strona polska jasno komunikuje, że kolejne kroki zależeć będą od konkretnych działań. Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz, pytany wprost o termin rewizyty prezydenta Karola Nawrockiego na Ukrainie, postawił sprawę jasno, tonując oczekiwania. „Będziemy dopiero myśleć o ewentualnej rewizycie wtedy, kiedy będzie ku temu powód” – stwierdził w wywiadzie dla radia ZET.
Prezydencki minister podkreślił, że najpierw należy skupić się na wdrożeniu decyzji podjętych w Warszawie. Jak powiedział: „Dopiero dzisiaj odbyła się wizyta w Warszawie, nad którą pracowaliśmy przez ostatnie nawet nie tygodnie, co miesiące. Dajmy najpierw wypełnić te wszystkie decyzje i zobowiązania, które padły podczas tej bezpośredniej rozmowy”. Słowa te wskazują, że Polska oczekuje teraz na realne ruchy ze strony Kijowa, które będą stanowić wspomniany "powód" do zacieśnienia kontaktów na najwyższym szczeblu.
Jaki jest ten "powód"? Chodzi o preferencje dla polskiego biznesu
Choć rozmowy prezydentów dotyczyły szerokiego spektrum tematów, od bezpieczeństwa po historię, minister Przydacz nie pozostawił wątpliwości, co jest kluczowym elementem oczekiwanym przez Polskę. Tym "powodem" do dalszych gestów są konkretne korzyści dla polskich przedsiębiorców. „Rozmawiano o sprawach gospodarczych, rozmawiano też o pewnych warunkach preferencyjnych dla polskich przedsiębiorców przy ewentualnej późniejszej odbudowie Ukrainy” – zrelacjonował minister.
To właśnie stworzenie uprzywilejowanej ścieżki dla firm z Polski jest warunkiem, od którego zależy przyszła dynamika relacji. Polski rząd i prezydent oczekują, że zaangażowanie militarne, finansowe i humanitarne zostanie przełożone na konkretne gwarancje udziału w gigantycznym procesie, jakim będzie rekonstrukcja zniszczonego wojną kraju. Kluczowym warunkiem dalszego zacieśniania relacji jest więc zapewnienie polskim przedsiębiorcom realnego i uprzywilejowanego udziału w procesie, jakim będzie powojenna odbudowa Ukrainy. Bez wdrożenia tych ustaleń, dyplomatyczne deklaracje mogą pozostać bez pokrycia.
Nowe otwarcie w relacjach, ale kluczowa będzie realizacja ustaleń
Mimo postawienia jasnych warunków, strona polska pozytywnie ocenia atmosferę i rezultaty samego spotkania w Warszawie. Minister Przydacz przyznał, że rozmowy przyniosły przełom. „Na pewno do pewnego otwarcia w tych relacjach dwustronnych doszło dzisiaj” – ocenił. To ważny sygnał, że po okresie pewnych napięć, oba kraje wracają na ścieżkę ścisłej współpracy.
Prezydent Nawrocki nigdy nie wykluczał podróży do Kijowa, co potwierdził jego minister, zaznaczając jednak, że będzie to zależało „od stanu spraw i od implementacji tych decyzji, które zostały dzisiaj podjęte”. Wizyta Wołodymyra Zełenskiego była zatem ważnym, ale dopiero pierwszym krokiem. Teraz piłka jest po stronie ukraińskiej, która musi udowodnić, że deklaracje o "nowym etapie relacji" i strategicznym partnerstwie z Polską mają realne przełożenie na decyzje biznesowe i gospodarcze.
Polecany artykuł: