Jarosław Kaczyński na konwencji programowej PiS

i

Autor: Radosław Nawrocki Jarosław Kaczyński na konwencji programowej PiS

Prezes ciągnie PiS na dno?

Mit Kaczyńskiego upadł. "Z nim czy bez niego PiS i tak może nie przetrwać"– czarna prognoza dla Nowogrodzkiej

2024-03-02 5:19

Erozja autorytetu Jarosława Kaczyńskiego jest faktem – mówi w rozmowie z „Super Expressem” współpracujący z tygodnikiem „Wprost” i Klubem Jagiellońskim dziennikarz i publicysta Marcin Makowski. „Kaczyński rozumie, że bez niego to się nie utrzyma i znów na prawicy będzie rozbicie dzielnicowe. Paradoks polega na tym, że z nim to też się nie utrzyma” – przewiduje.

Niewyobrażalny atak na Kaczyńskiego

„Super Express”: - Wiele wskazuje na to, że mit Jarosława Kaczyńskiego jako wielkiego stratega i przywódcy politycznego upada, demontowany przez tych, którzy go przez tyle lat utrzymywali przy życiu – polityków PiS i ludzi, którzy to środowisko polityczne zaludniają. Ostatnio do odejścia wzywał prezesa nobliwy krakowski profesor – Andrzej Nowak. Jeszcze niedawno rzecz nie do pomyślenia. Rzeczywiście, mit Kaczyńskiego upada?

Marcin Makowski: - Na pewno artykuł prof. Nowaka, w którym wezwanie do odejścia prezesa PiS się pojawiło, jest pewną nową jakością w wewnątrzprawicowej debacie wokół mitu i pozycji Jarosława Kaczyńskiego. Osoba znana na prawicy i przynajmniej do niedawna szanowana przez samego Jarosława Kaczyńskiego w tak otwarty sposób nie wzywała jeszcze do oddania władzy w PiS, żeby ratować prawicę tak, jak prof. Nowak ją rozumie. Czyli postawienia na młodsze pokolenie polityków takich jak Przemysław Czarnek czy Patryk Jaki.

- To też ciekawe, że wewnątrz prawicy jest poczucie, że partia idzie we właściwym kierunku. Niewłaściwe jest jedynie przywództwo. To nie radykalizacja PiS jest problemem, ale to, że prowadzi ją człowiek, który już nie jest w tym wiarygodny.

- No właśnie, to wręcz wezwanie do ostrzejszego kursu. Jarosław Kaczyński nie jest zły tak po prostu, ale stracił charyzmę i trzeba zastąpić go nowszą, bardziej żywiołową wersją. I to jest ciekawa logika wewnętrzna wezwania prof. Nowaka – trzeba ostrzej, śmielej i nie można się bać. Są oczywiście głosy krytyczne, które kwestionują styl uprawiania polityki przez PiS, jak zrobił to choćby w rozmowie z „Wprost” prof. Legutko. On przekonuje, że konserwatywna prawica nie może sobie pozwolić na taką polaryzację i język polityki, jaki towarzyszył w ostatnich latach PiS. Wokół tych dwóch paradygmatów toczy się ta dyskusja o przyszłości prawicy, choć głosów takich jak ten prof. Legutki jest w niej zdecydowanie mniej.

Kaczyński nie wymyśli PiS na nowo

- Ale coraz więcej jest podważania autorytetu Kaczyńskiego. Jego wezwań do odejścia z funkcji komisarza rolnictwa nie posłuchał Janusz Wojciechowski. Z mandatu nie zrezygnowała Monika Pawłowska, którą zniechęcano do zastąpienia w Sejmie Mariusza Kamińskiego. Takich mikro nieposłuszeństw jest coraz więcej.

- Erozja autorytetu Jarosława Kaczyńskiego jest faktem. Nie tyle dotyczy to polityków należących do PiS, ale takich, którzy wokół PiS orbitują, przyszli z innych partii lub startują z list tej partii i choć wydają się hardcorowymi pisowcami, do PiS nie należą. Jak się z nimi rozmawia, jest zawód tym, jak wygląda dziś PiS i rezygnacja, że nie widać refleksji powyborczej. Oficjalnie uznano, że wybory PiS wygrał i tylko władzy nie udało się obronić. A więc problemu nie ma. I Wojciechowski, i Pawłowska oraz inne formy skapywania wyrazów niesubordynacji pokazują słabość modelu wodzowskiego. Do momentu, kiedy partia wygrywa, jest silna, zwarta i potrafi jak taran iść przez politykę, pozycja lidera jest nie do zakwestionowania. Natomiast kiedy przywództwo nie jest poparte zwycięstwami, harcownicy zaczynają orientować się na innych lub na samych siebie. To nowość w ostatnich latach w przypadku PiS i będzie to postępować. Trudno mi sobie wyobrazić Jarosława Kaczyńskiego, który robi nowe otwarcie w partii. Do starych bukłaków nie wlewa się nowego wina.

Prezes nie czyta znaków czasów

- W 2011 r. już mierzył się z głębokim kryzysem i rozbiciem partii. Wtedy ustał i był w stanie wymyślić PiS na nowo. Czemu teraz ma to być niemożliwe? 13 lat starszy Kaczyński nie ma już tej siły?

- Problemem na pewno jest wiek, stan zdrowia, ale także nie jest już tak porywającym politykiem jak kiedyś. Ma problemy by porwać nawet własnych polityków i zwolenników. Nie jest to już ten wódz i lider, na którego wszyscy się orientują, bo czują, że na horyzoncie jest mimo wszystko zwycięstwo. Żadnego zwycięstwa nie widać. Jarosław Kaczyński ewidentnie nie czyta znaków czasów czy nie dostrzega prezentów, które wręcza obóz rządzący - takich jak ogólnopolska debata wokół CPK czy lęk przez opóźnieniem inwestycji w elektrownię jądrową. Nie wiedzę potencjału, który mógłby tę partię wynieść do władzy. Bo nie jest nim przesiedzenie następnych nawet ośmiu lat w oczekiwaniu, że władza sama wpadnie PiS w ręce. Jarosław Kaczyński nie ma tyle czasu. Nie widzę szans na reset strategiczny w jego wykonaniu. Natomiast on władzę będzie utrzymywał tak długo jak się da, bo partia jest jego życiem.

- No właśnie. Jarosław Kaczyński chyba uznał, że sam trochę kryzys swojego przywództwa wywołał zapowiedzią, że w przyszłym roku już nie będzie walczył o prezesurę w partii. Teraz mówi, że jak partia go potrzebuje, to on na emeryturę nie idzie. To pomoże uspokoić nastroje?

- Spojrzałbym na to szerzej, bo to przejaw głębszego problemu polskiego duopolu PO-PiS. Ani Donald Tusk, ani Jarosław Kaczyński nie przewidzieli w swoim uprawianiu polityki następcy. PO i PiS jako projekty polityczne przewidziano jako partie wodzowskie, które siłą rzeczy uzależnione są od fortuny swoich przywódców. Jeśli któremuś z nich się nie powiedziecie, będą się one osuwać w niebyt. Jarosław Kaczyński rozumie, że bez niego to się nie utrzyma i znów na prawicy będzie rozbicie dzielnicowe. Paradoks polega na tym, że z nim to też się nie utrzyma.

Rozmawiał Tomasz Walczak

Czy to koniec kariery Jarosława Kaczyńskiego? - Jan Maria Jackowski
Sonda
Czy Jarosław Kaczyński powinien oddać przywództwo w PiS?