ZNP żąda od premiera Mateusza Morawieckiego (54 l.) natychmiastowej interwencji w kwestii płac w zawodzie. Podczas gdy inflacja już wyniosła 15,6 proc. rok do roku, wypłaty na stanowiskach w budżetówce ani drgnęły. Dlatego też pedagodzy zażądali 20-procentowych wzrostów płac.
ZNP żąda większych płac. Inaczej będzie strajk
Oficjalnie informację o wystosowaniu żądania wobec premiera Mateusza Morawieckiego wysunął prezes ZNP, Sławomir Broniarz. - W związku z bardzo trudną sytuacją materialną nauczycieli ZNP wystąpił do premiera Morawieckiego o pilne podjęcie rozmów na temat wzrostu wynagrodzeń nauczycieli o co najmniej 20 proc. - oświadczył szef Związku. Jeśli szef Rady Ministrów nie podejmie się rozmów, pedagodzy grożą protestem.
Nauczyciele swoje dążenia do większych płac tłumaczą wszechobecną drożyzną. - Bez tego wzrostu płacowego w dalszym ciągu sytuacja materialna nauczycieli, bez względu na zaczarowania ministra Czarnka i ruchy w tym zakresie, będzie dramatycznie niekorzystna - zwraca uwagę Sławomir Broniarz.
Poniżej galeria przedstawiająca zdjęcia wozów polityków PiS
Strajk nauczycieli 2.0? Już podają termin
Rozmów dotyczących wynagrodzeń nie było miedzy nauczycielami a Ministerstwem Edukacji i Nauki od 7 grudnia 2021 roku, jak zauważył na konferencji prasowej Sławomir Broniarz. Szef Związku Nauczycielstwa Polskiego dodał, że choć od września zapowiadana jest podwyżka płac, to jest ona zbyt mała. Zdaniem Broniarza "nadal będzie lokowała stażystę, absolwenta wyższych uczelni, na poziomie płacy minimalnej".
ZNP zadeklarowało już ustami swojego prezesa, że jest gotowe do podjęcia strajku, w wypadku odrzucenia przez rząd propozycji rozmów o przynajmniej 20-procentowej podwyżce płac nauczycieli. Akcja miałaby się zacząć 31 sierpnia i najprawdopodobniej uniemożliwiłaby skuteczne rozpoczęcie roku szkolnego 2022/2023. Tak więc Sławomir Broniarz zapowiedział, że w razie czego ZNP jest upoważnione do przeprowadzenia dwóch działań.
- Po pierwsze zorganizowania i przeprowadzenia po 31 sierpnia ogólnopolskiej akcji protestacyjnej obejmującej wszelkie dopuszczalne prawem działania, począwszy od kwestii medialnej typu oflagowanie, oplakatowanie szkół, a skończywszy na sporze zbiorowym. Po drugie — na zorganizowaniu i przeprowadzeniu ogólnopolskiej akcji informacyjnej skierowanej przede wszystkim do rodziców, obywateli naszego kraju w celu poinformowania społeczeństwa o dramatycznej sytuacji polskiej edukacji, nauczycieli - podsumował Sławomir Broniarz.
Polecany artykuł: