- Prokuratura Krajowa skierowała akt oskarżenia przeciwko posłowi PiS Dariuszowi Mateckiemu w związku z aferą Funduszu Sprawiedliwości.
- Politycy KO, Lewicy, PSL, Polski 2050 i Konfederacji komentują zarzuty, podkreślając potrzebę rzetelnego wyjaśnienia sprawy przez sąd.
- Matecki odpiera zarzuty, twierdząc, że są one polityczne i zapowiada upublicznienie dowodów swojej niewinności.
- Sprawa dotyczy nieprawidłowości przy organizacji konkursów Funduszu Sprawiedliwości, które miały zapewnić dotacje konkretnym stowarzyszeniom.
Politycy koalicji rządzącej komentują zarzuty wobec Mateckiego
Prokuratura Krajowa w czwartek skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko ośmiu osobom, wśród których znalazł się poseł Dariusz Matecki z PiS. Rzecznik Prokuratury Krajowej, Przemysław Nowak, poinformował, że polityk jest oskarżony o popełnienie sześciu przestępstw związanych z Funduszem Sprawiedliwości. W odpowiedzi na te zarzuty, Matecki w rozmowie z PAP stwierdził, że uważa je za polityczne i całkowicie bezpodstawne, obiecując wkrótce przedstawić dowody na swoją niewinność.
W związku z tymi wydarzeniami, Polska Agencja Prasowa zwróciła się do przedstawicieli różnych ugrupowań politycznych o komentarz.
Poseł Adrian Witczak z Koalicji Obywatelskiej (KO) wyraził przekonanie, że akt oskarżenia przeciwko Mateckiemu jest dowodem na efektywność działań ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka oraz prokuratury. Podkreślił, że skala nieprawidłowości za czasów rządów PiS jest tak duża, że wymaga szczegółowych audytów i analiz. Dodał, że osoby odpowiedzialne za wyprowadzanie środków publicznych poniosą konsekwencje.
Wiceszef klubu Lewicy, Tomasz Trela, stwierdził, że decyzja prokuratury nie jest zaskoczeniem. Przypomniał, że Matecki był już wcześniej aresztowany i usłyszał zarzuty. Jego zdaniem, polityk będzie miał teraz możliwość obrony przed niezawisłym sądem, choć uważa, że jego sytuacja jest trudna do obrony. Trela dodał, że za rządów Zbigniewa Ziobry dochodziło do rozkradania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości i wyraził nadzieję, że sprawiedliwość dosięgnie osoby, które przez osiem lat defraudowały publiczny majątek.
Posłanka Agnieszka Kłopotek z Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL) wyraziła przekonanie, że nadszedł czas, aby Matecki odpowiedział za swoje czyny. Podkreśliła, że Fundusz Sprawiedliwości nie powinien być wykorzystywany do finansowania kampanii politycznych czy zakupu Pegasusa. Wyraziła nadzieję, że sprawa zostanie potraktowana poważnie i dokładnie zbadana, a osoby łamiące prawo zostaną pociągnięte do odpowiedzialności.
Sławomir Ćwik z Polski 2050 również nie wyraził zaskoczenia aktem oskarżenia wobec Mateckiego. Ocenił, że to kwestia czasu, kiedy prokuratura złoży akt oskarżenia. Wyraził zadowolenie z przyspieszenia prac prokuratury w zakresie zbierania dokumentacji i kierowania aktów oskarżenia o sprzeniewierzenie środków z Funduszu Sprawiedliwości oraz innych źródeł. Dodał, że Matecki nie zasługuje na wiarę, a jego twierdzenia o politycznym charakterze zarzutów są nieprawdziwe.
Grzegorz Płaczek (Konfederacja): zarzuty wydają się poważne
Szef klubu Konfederacji, Grzegorz Płaczek, podkreślił, że każdy ma prawo do obrony, niezależnie od nazwiska i przynależności partyjnej. Dodał, że każda sprawa powinna być rzetelnie wyjaśniona przez sąd, a prawo powinno być stosowane jednakowo wobec wszystkich. Zdaniem Płaczka "w przypadku posła Mateckiego zarzuty wydają się być poważne".
- To nie my, politycy, powinniśmy jednak wydawać wyroki, a sądy, które powinny być pozbawione nacisków politycznych, a z tym bywa różnie. Mam nadzieję, że prawda ujrzy światło dzienne - powiedział Płaczek.
Poseł Konfederacji wyraził również zaniepokojenie opieszałością prokuratury i sądów wobec osób związanych z obecnym obozem władzy.
Akt oskarżenia wobec Dariusza Mateckiego
Akt oskarżenia skierowano do Sądu Okręgowego w Szczecinie i dotyczy on tzw. wątku szczecińskiego, który obejmuje nieprawidłowości przy organizacji trzech konkursów Funduszu Sprawiedliwości. Konkursy te miały być przeprowadzone w sposób zapewniający przyznanie wielomilionowych dotacji dwóm stowarzyszeniom: Stowarzyszeniu Fidei Defensor oraz Stowarzyszeniu Przyjaciół Zdrowia.
Na początku marca, po zrzeczeniu się immunitetu przez Mateckiego, poseł usłyszał sześć zarzutów i został tymczasowo aresztowany przez Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów. Pod koniec kwietnia polityk opuścił areszt za poręczeniem majątkowym w wysokości 500 tys. zł.
Matecki uważa, że powodem jego zatrzymania i aresztowania jest zemsta polityczna za jego działalność jako posła, radnego i prezesa Fundacji Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu.
Prokuratura oskarża Mateckiego o popełnienie sześciu przestępstw, za które grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Zarzuty dotyczą współdziałania z urzędnikami Ministerstwa Sprawiedliwości, w tym z ówczesnym wiceministrem Marcinem Romanowskim, w celu przekroczenia uprawnień w związku z przeprowadzeniem konkursów na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości. Miał on zapewnić wygraną powiązanym stowarzyszeniom i przywłaszczyć środki w łącznej kwocie 16,5 mln zł.