Tomasz Grodzki lata i to najwyraźniej całkiem chętnie. Jak ustaliła bowiem Interia, od 12 listopada 2019 roku do 5 maja 2022 roku samolot na pokładzie z marszałkiem Senatu wylatywał z Polski 26 razy.
Loty Tomasza Grodzkiego, czyli ponad 250 tys. zł podziel na 26
Kancelaria Senatu odpowiedziała na pytanie Interii, ale nie podała pełnego składu osobowego delegacji, w które udawał się dotąd marszałek Tomasz Grodzki. Wiadomo natomiast, że najdroższą z 26 podróży polityka była wizyta w Miami w lutym 2022, na którą to przeznaczono aż 113 tys. 289 zł.
Druga w kolejce najkosztowniejszych jest podróż do Japonii. W 2020 roku na zaproszenie Izby Radców (izba wyższa parlamentu Japonii) grupa senatorów wraz z marszałkiem poleciała do kraju kwitnącej wiśni. Za lot, noclegi i wyżywienie z budżetu wydano na ten cel 75 tys. 530 zł.
Odwołany lot do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Interweniował Donald Tusk
W lutym tego roku głośno zrobiło się o planowanym locie marszałka Tomasza Grodzkiego do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jednak po wizytach w Japonii i Miami dla wielu jasne stało się, że loty przewodniczącego izby wyższej polskiego parlamentu są po prostu zbyt kosztowne. Jedną z takich postaci miał być sam Donald Tusk (65 l.), który osobiście miał wybić z głowy marszałka podróż do ZEA.
- Powinien jechać, bo taka jest rola szefów parlamentów. Ale już nie może dawać okazji, by oskarżano go o Bizancjum. Obawiam się jednak, że Tomek chyba nadal nie rozumie, na czym polega problem - mówił Onetowi w lutym o locie Tomasza Grodzkiego do Zjednoczonych Emiratów Arabskich polityk PO.
Poniżej galeria, w której możecie zobaczyć auta polityków PiS
Trzymali się z dala od Tomasza Grodzkiego. Teraz w ogóle się nie zadają
Jak powiedział w wywiadzie dla Interii wicemarszałek Senatu, Marek Pęk (47 l.), od początku politycy PiS w izbie wyższej parlamentu dystansowali się od działań Tomasza Grodzkiego. Jego kontrowersyjne orędzie do narodu Ukrainy przelało jednak czarę i od tego momentu należące do PiS postacie nie biorą udziału w podróżach z marszałkiem Tomaszem Grodzkim.
- Od samego początku był duży dystans do tego, co robi marszałek. Nie było zakazu, ale zalecaliśmy senatorom dużą ostrożność. Orędzie do narodu ukraińskiego było przekroczeniem Rubikonu i od tego momentu rekomendacja dla PiS jest taka, żeby nie brać udziału w wyjazdach z Tomaszem Grodzkim - mówi Pęk.
Polecany artykuł: