Przypomnijmy, że minęło 10 miesięcy odkąd na początku września 2021 roku rząd Mateusza Morawieckiego (54 l.) wprowadził zakaz przebywania w 183 miejscowościach przy granicy z Białorusią. Zakaz rozciągał się na województwa lubelskie i podlaskie, a wprowadzono go 2 września.
Stan wyjątkowy na pograniczu. W końcu stanął też płot
Na terenie tym stan wyjątkowy obowiązywał najpierw cały wrzesień 2021, a później przedłużono go do 30 listopada. Fakt, że Konstytucja RP zabrania dalszego jego przedłużania, wymógł na Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji inne rozwiązania.
Dlatego też po ustaniu stanu wyjątkowego na terytorium wprowadzono zakaz przebywania na mocy rozporządzenia ministra. Ten miał najpierw obowiązywać do 1 marca, ale później zdecydowano się na jego wydłużenie do 30 czerwca. W tym czasie powstawał długi na 187 km płot na granicy Polski i Białorusi.
Poniżej galeria ze zdjęciami wozów polityków Prawa i Sprawiedliwości
Płot stanął, policjanci do domu
W trakcie budowy ogrodzenia na teren pogranicza delegowani byli kolejni policjanci z całego kraju. W sumie w akcji, jak przekazał Mariusz Ciarka (43 l.) z Komendy Głównej Policji, na zasadzie wielokrotnego wsparcia straży granicznej, wzięło udział 300 tys. policjantów.
- To była operacja wyjątkowa, z którą dotąd nie mieliśmy do czynienia. Zatem można powiedzieć, że każdy polski policjant był co najmniej trzy razy kierowany na granicę, gdzie wspieraliśmy działania - skomentował Mariusz Ciarka.
Przez 10 miesięcy ochrony terenu pogranicza policjantom udało się zatrzymać 7 tys. osób, które nielegalnie przekroczyły granicę Białorusi z Polską. Teraz delegowani pod granicę policjanci zostali odesłani, ale dostali kolejne zadanie. Funkcjonariusze mają zająć się zabezpieczaniem miejsc, gdzie przebywają ukraińscy uchodźcy.