Prawo i Sprawiedliwość daje radę bez Solidarnej Polski, ale chyba nie o taki wynik chodzi Jarosławowi Kaczyńskiemu (73 l.). Z badania przeprowadzonego przez IBRiS wynika, że gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, PiS zgarnęłoby 34,9 proc. głosów. Co ciekawe, to więcej niż w ostatnim sondażu, gdy w drugiej połowie czerwca PiS odnotowało wespół z Solidarną Polską aż 34,5 proc. poparcia.
Dla PiS miejsce pierwsze, ale konkurencja rośnie szybciej
Mocny wynik zaobserwowano u drugiej w stawce Koalicji Obywatelskiej, która zanotowała 27,7 proc. głosów, co jest wyraźnym wzrostem względem czerwca, gdy partia Donalda Tuska (65 l.) zdobyła 25,4 proc. głosów. Trzecie miejsce z wynikiem 9,6 proc. poparcia zajmuje Lewica.
Miejsce czwarte i niewiele mniej od Lewicy, bo 9,3 proc. odnotowała formacja Szymona Hołowni (46 l.). Z kolei piąta w zestawieniu jest ekipa Władysława Kosiniaka-Kamysza (41 l.). Polskie Stronnictwo Ludowe weszłoby do Sejmu bowiem z wynikiem 5,5 proc. głosów.
Poniżej galeria ze zdjęciami, która opisuje, jak ze swojego wieku dowcipkował Jarosław Kaczyński
PiS silniejsze bez Solidarnej Polski? Nie do końca
Na pokonanie progu wyborczego nie ma co liczyć Konfederacja, która w badaniu zdobyła 4,6 proc. głosów. Zarejestrowana w marcu AgroUnia Michała Kołodziejczaka (34 l.) zgarnęła natomiast wynik na poziomie 1,3 proc., a Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry (52 l.) 0,7 proc. poparcia.
Czy więc PiS może mówić o udanym odłączeniu się od coraz trudniejszego koalicjanta? W końcu bez formacji Ziobry notuje lepszy wynik. Zaskoczeniem może być fakt, że to za mało, by znów przejąć władzę. Jak zwraca uwagę prof. Jarosław Flis, w tej konfiguracji wyborczej nawet 4 listy osobno, dają opozycji władzę.
- Sytuacja jest stabilna. Ale w tym sensie, że po przeliczeniu tego wyniku na mandaty, to PiS w tym układzie będzie w opozycji, a opozycja, nawet idąc w czterech listach, przejmie władzę - mówi prof. Jarosław Flis.
Badanie przeprowadzono w dniach 29-30 lipca na grupie reprezentatywnej 1000 obywateli Polski.