Gen. Polko, czołg

i

Autor: Shutterstock, archiwum prywatne Gen. Polko, czołg

NASZA ROZMOWA

Gen. Roman Polko wprost: Abramsy są bardzo dobre

2022-08-02 5:21

Polska zakupiła od Amerykanów czołgi, które już niedługo posłużą polskiej armii. W rozmowie z „Super Expressem” gen. Roman Polko ocenia ten zakup: - Abramsy to bardzo dobre czołgi. Mają dodatkowy system logistyczny. Jeśli wojska USA stacjonują w Polsce, to nie powinno nas dziwić, że sprzęt, który pozyskujemy, jest w dużej mierze amerykański. Wojsko USA ma duże doświadczenie w obsługiwaniu tego sprzętu. Powinniśmy korzystać z ich wiedzy i doświadczenia.

„Super Express”: – W obliczu agresji Rosji na Ukrainę świat zbroi się na potęgę. Polska również nie zostaje w tyle, jeśli chodzi o wydatki na armię. Pochwala pan tę taktykę?

Gen. Roman Polko– Zacznijmy od tego, że zakupy, które poczyniła Polska w ostatnim okresie, są pod ogniem krytyki.

– W jakim sensie?

– Chodzi o to, że część osób, które komentują wspomniane zakupy, uważa, iż zakupy z pominięciem procedury przetargowej są czymś złym. Proszę zwrócić uwagę, że Niemcy mają procedury, z których nic nie wynika. Przy tej okazji przywołam pewną historię w przeszłości.

– Jaką?

– Kiedy GROM był wysyłany do Iraku, nie było nacisku na procedowanie. Powiem więcej, gdyby wówczas doszło do wdrażania różnych procedur, to nagle mogłoby się okazać, że nigdy do Iraku nie dolecimy. Wracając jednak do obecnej sytuacji dotyczącej zakupów dla wojska, chciałbym spytać wszystkich krytykujących: co wcześniej robiliście, że teraz trzeba realizować zakupy na ostatni gwizdek? Proszę zwrócić uwagę, że wielu ekspertów, którzy mienią się ekspertami, cały czas narzeka i krytykuje. Jednak był czas, gdy mieli szansę się wykazać i nic z tego nie wyszło. Wielu mówiło, że trzeba kupować śmigłowce, trzeba bronić powietrza, kupując odpowiednie systemy przeciwlotnicze. 

– Pan, rozumiem, jest daleki od krytyki?

– Owszem. Niektórzy mówią, że na myśliwce F-35 trzeba przeprowadzić postępowanie. Przecież wszyscy wiedzą, że F-35 to najlepsze myśliwce. Są jak latająca platforma. To przeskok technologiczny, jego celem jest budowa inteligentnej amunicji, która jest precyzyjna dzięki swoim systemom rozpoznawczo-uderzeniowym. Wykrywanie i niszczenie celów wroga. 

Gen. Roman Polko o zakupie czołgów Abrams: to bardzo dobre czołgi

– Jak ocenia pan zakup czołgów Abrams od Stanów Zjednoczonych? Maszyny mają wypełnić lukę powstałą po tym, jak Polska przekazała Ukrainie czołgi T-72. 

– Abramsy to bardzo dobre czołgi. Mają dodatkowy system logistyczny. Jeśli wojska USA stacjonują w Polsce, to nie powinno nas dziwić, że sprzęt, który pozyskujemy, jest w dużej mierze amerykański. Wojsko USA ma duże doświadczenie w obsługiwaniu tego sprzętu. Powinniśmy korzystać z ich wiedzy i doświadczenia. 

– Poza sprzętem zakupionym od USA Polska nabywa uzbrojenie od Koreańczyków. Chodzi o lekkie myśliwce FA-50, czołgi K2 i samobieżne armatohaubice K9. Czy one także są niezbędne, aby poprawiać zdolności obronne kraju?

– Tak. Kontrakty z Koreańczykami to dobry kierunek. Wspieramy Ukrainę Krabami i Rakami (moździerze samobieżne – red.), które się doskonale sprawdzają i są chwalone przez Ukraińców. Uniezależnienie naszej artylerii i połączenie się z Koreą Południową ma duże znaczenie. Wspólna produkcja sprzętu, który wesprze NATO, jest bardzo ważna. Warto dodać, że koreańskie samoloty są budowane na bazie amerykańskich F-16, więc będą kompatybilne. Piloci nie będą mieli problemów, aby przesiadać się z jednych na drugie, bo są podobne, jeśli chodzi o technologię. Koreańskie czołgi także będą kompatybilne z czołgami Abrams. Cieszy mnie to, że systemy walki i wymiana danych są kompatybilne. 

Generał Polko szczerze o tym, czy w razie ataku Rosji na Polskę czołgi, które zasilą naszą armię, zniszczą rosyjskie

– Minister obrony narodowej, wicepremier Mariusz Błaszczak zapowiadał, że Polska będzie potęgą militarną. Wierzy pan w to?

– Trzeba prowadzić do zrównoważonego rozwoju i patrzeć na to, co jest skuteczne. Nie możemy realizować zakupów pod wpływem emocji. Na zasadzie – podam przykład – Bayraktar jest super, to teraz wszystkie pieniądze przeznaczymy na ten dron. Kluczowe jest to, aby polskie lotnictwo było silne, ale także inne aspekty są ważne. Nie możemy wspierać jednego, zaniedbując drugie. Wojsko to system naczyń połączonych. Przykład oblężonego Mariupola pokazuje, że operacje specjalne przy wsparciu śmigłowców są niezwykle istotne, więc śmigłowce mają znaczenie w wojnie. A wracając do czołgów Abrams – proszę zauważyć, że poruszają się one z prędkością 40 km/h. To bardzo szybko, jeśli porównamy, z jaką prędkością poruszają się czołgi rosyjskiego agresora w Ukrainie. 

– Czyli na wypadek ataku Rosji na Polskę czołgi, które zasilą naszą armię, będą w stanie zniszczyć te rosyjskie?

– Owszem. W wielu wypadkach rosyjski agresor będzie bezbronny. Chciałbym jeszcze nawiązać do systemu HIMARS. 

– To znaczy?

– Warto powiedzieć, że HIMARS, czyli system artylerii rakietowej wysokiej mobilności, jest testowany w warunkach bojowych od dawna. Myśl technologiczna USA jest wciąż poprawiana i udoskonalana. Współczesna armia to armia nowego typu. Inwestycja w technologię jest coraz większa. Obecne armie nie są już siermiężnym wojskiem sprzed lat.

Putin jest oszukiwany przez swoich!? Generał rezerwy Jan Rajchel jasno: Myślę, że Putin...

SPRAWDŹ: Gen. Polko o ataku Rosji na kolejny kraj. Wyjaśnia, co naprawdę jest celem Putina

Polko wprost: Wejście w życie ustawy o obronie ojczyzny jest swoistą rewolucją

– Porozmawiajmy jeszcze o ustawie o obronie ojczyzny, która – z tego, co słychać – ma zostać znowelizowana. Czy wdrożenie tej ustawy rzeczywiście zmienia oblicze wojska?

– Przed wejściem w życie ustawy, o którą pani pyta, mieliśmy regulacje z minionej epoki. Po ministrze Macierewiczu wyrzucono z wojska wielu generałów. Z kolei minister Klich przeprowadził czystkę wśród szeregowych, którzy są solą armii. Wejście w życie ustawy o obronie ojczyzny jest swoistą rewolucją. Pewne rzeczy nie są jeszcze doprecyzowane. Trzeba kilka kwestii poprawić. Jednak sama ustawa jest dobrym krokiem do tego, aby poprawić pewne rzeczy. Trzeba postawić na tych, którzy chcą służyć w wojsku i rozwijać się.

– Jednak nie wszyscy żołnierze o ustawie wypowiadają się pozytywnie. Do RPO wpływają bowiem skargi dotyczące liczby godzin pracy i odpoczynku. To właśnie te kwestie mają budzić spore zamieszanie. Z czego to wynika?

– Mam wrażenie, że w wojsku brakuje czasem komunikacji. Nie wszyscy dowódcy ogarniają. I nie wszyscy dowódcy zdają sobie sprawę, jak powinien działać prawdziwy lider. Oczywiście każdy kij ma dwa końce i nie zawsze pewne niezrozumienie wynika z winy dowódcy. Jednak trzeba rozmawiać. To bardzo ważne. Tego wymaga kultura organizacji.

Rozmawiała Sandra Skibniewska