- Fundacja Otwarty Dialog miała otrzymać 57,7 tys. zł z programu „Senat–Polonia 2025”.
- Wniosek o dotację mógł zawierać nazwiska znanych pisarzy, którzy, jak twierdzą, nie byli o tym poinformowani.
- Współorganizator projektu, londyńskie Meridian Publishing Ltd, miał zostać zlikwidowany tuż przed decyzją Senatu.
- W części wydarzeń mogli uczestniczyć głównie aktywiści społeczni, a nie autorzy książek.
- Fundacja i Senat na razie nie udzielili szczegółowych wyjaśnień w tej sprawie.
Według WP: „Londyńskie Czwartki Literackie” bez pisarzy
Z ustaleń dziennikarzy wynika, że fundacja kierowana przez Ludmyłę Kozłowską i Marcina Mycielskiego miała uzyskać dofinansowanie na cykl spotkań z uznanymi autorami, m.in. Jakubem Żulczykiem, Igorem Brejdygantem, Renatą Grochal czy prof. Normanem Daviesem.
Jak relacjonuje WP, żaden z wymienionych autorów nie wziął udziału w spotkaniach, a niektórzy zapewniali, że o całym projekcie słyszą po raz pierwszy.
– Nic mi nie wiadomo na ten temat, by mnie gdzieś wpisano. Nie mam pojęcia, co to są „Londyńskie Czwartki Literackie” – miał powiedzieć Igor Brejdygant w rozmowie z redakcją.
Podobnie zareagował Jakub Żulczyk, który miał stwierdzić, że „o takim wyjeździe raczej by pamiętał”. Z kolei prof. Norman Davies przekazał, że jego nazwisko mogło zostać wykorzystane „bez jego wiedzy i zgody”.
Wydawnictwo zniknęło przed przyznaniem środków?
Według informacji Wirtualnej Polski, partnerem projektu miało być Meridian Publishing Ltd, firma zarejestrowana w Wielkiej Brytanii. Z danych tamtejszego rejestru wynika, że spółka mogła zostać wykreślona z ewidencji 16 kwietnia 2025 r., czyli tydzień przed decyzją Senatu o przekazaniu fundacji dotacji.
To wydawnictwo miało wcześniej opublikować zaledwie kilka pozycji, w tym książki swojego właściciela oraz byłego wojskowego Adama Mazguły, znanego z kontrowersyjnych wypowiedzi.
Spotkania z działaczami zamiast literatów?
- Z relacji portalu wynika, że faktyczne spotkania w Londynie mogły mieć inny charakter, niż zapisano we wniosku.
- 11 października odbyło się wydarzenie z udziałem Katarzyny Pierzchały (fotoreporterki współpracującej wcześniej z OKO.press) oraz Rafała Łuczkiewicza, byłego członka Lotnej Brygady Opozycji.
- Ich spotkanie reklamowano jako rozmowę o działalności LBO, ruchu znanego z protestów przeciwko rządowi PiS.
Według Wirtualnej Polski, z literaturą miało to niewiele wspólnego, bo uczestnicy sami wydali swoje publikacje dokumentujące aktywizm społeczny.
Co na to Fundacja i Senat?
Fundacja Otwarty Dialog, jak podaje WP, nie udzieliła odpowiedzi na pytania dziennikarzy. Senat miał natomiast wyjaśnić, że „partner projektu może zostać zmieniony w trakcie jego realizacji” oraz że „ocena projektu nastąpi po złożeniu sprawozdania z wykonania zadania”.
Według portalu, FOD miała otrzymać w sumie około 900 tys. zł z tegorocznej puli programu „Senat–Polonia 2025” na różne działania promocyjne dla Polonii.
Wnioski z ustaleń WP
Jesień Marty Kaczyńskiej. Liście, cisza i chwila oddechu od polityki
Według dziennikarzy, projekt finansowany z publicznych pieniędzy mógł okazać się fikcyjnym przedsięwzięciem, w którym znani pisarze byli wykorzystywani jako „wabik” na dotacje. Niektóre wydarzenia mogły w ogóle się nie odbyć, a część autorów w ogóle nie wiedziała, że ich nazwiska znalazły się w oficjalnych dokumentach fundacji.
Poniżej galeria zdjęć Kidawy-Błońskiej