- Wiemy już, że Putin sięga po zupełnie nową broń w starciu nie tylko z ukraińską armią, ale tak naprawdę całym społeczeństwem. Irańskie drony bardzo dotkliwie atakują ukraińskie miasta. Wiele ekspertów zwraca uwagę, że cel jest jeden: zniszczenie domów i sprawienie, żeby Ukraińcy zimą nie mieli gdzie mieszkać i zaczęli uciekać na Zachód. Specjaliści wskazują, że w grudniu naszą granicę może przekroczyć jeszcze więcej ukraińskich uchodźców. Mówi się nawet o 40 tys. osób dziennie. Czy rzeczywiście możemy się obawiać, że Putin wznawia ataki przeciwko zwykłej ludności ukraińskiej? - pytał swojego gościa Jan Złotorowicz.
- Tak, naturalnie. Widzimy to. Putin wznawia i utrzymuje te ataki. Rzeczywiście ja też oceniam, że chodzi już nie tyle o przestraszenie społeczeństwa, bo jak widzimy, ono się nie dało aż tak bardzo przestraszyć, a o gruntowne niszczenie struktury życia społecznego, dlatego niszczone są np. elektrownie. Rosjanie pewnie będą szli w tym kierunku, żeby przeciwnika wykańczać mrozem - mówił prof. Malicki. - Natomiast osobiście nie sądzę, żeby można przewidywać jeszcze większą falę migracji niż była w marcu, kwietniu i maju, jeżeli zostanie utrzymana skala ostrzału, jak w tej chwili - dodał.
Prof. Malicki: Ukraińcy uważają, że ci, którzy wyjechali, powinni wracać
Ekspert nie zgadza się z prognozami dot. zwiększonej migracji ze względu na swoje niedawne obserwacje, jakich dokonał podczas kilku pobytów w Ukrainie. - Ja tam nie spotkałem jakichś elementów przestrachu, chęci do ucieczki itd. Było wręcz odwrotnie. Tam się powszechnie uważa, oczywiście ja miałem głównie kontakty na uczelniach, że życie jest w miarę normalne poza kwestiami alarmów i uciekania do schronów. Raczej uważa się tam, że ci, którzy wyjechali, powinni wracać, a nie że nowi będą uciekać. Np. ukraińskie uczelnie z całą świadomością ogłaszają powrót do zajęć - zajęć.
Profesor wskazał, że z jego rozmów z Ukraińcami wynika, że “traktują oni walkę w sensie podwójnym”. - Jako walkę dosłownie na froncie, którą zajmuje się armia i obrona terytorialna oraz walkę typu państwowego tzn. oni uważają, że państwo musi działać normalnie mimo wojny. Dlatego ukraińskie ministerstwo edukacji wezwało wszystkie uczelnie i szkoły do powrotu do normalnych zajęć, w tym do zajęć stacjonarnych, gdzie tylko jest taka możliwość - wskazywał prof. Malicki.