ukraina

i

Autor: pixabay

Felieton "Woś populi"

Dlaczego trzeba wspierać Ukrainę? Odpowiedź jest prosta

2022-10-25 5:19

"Trwa wojna na Wschodzie. Na początku liczyliśmy jej przebieg w dniach. Potem w tygodniach. Teraz liczymy już w miesiącach. A możliwe, że będzie ona rozpisana na lata" - napisał w najnowszym felietonie Rafał Woś.

Ukrainę trzeba wspierać cały czas

Trwa wojna na Wschodzie. Na początku liczyliśmy jej przebieg w dniach. Potem w tygodniach. Teraz liczymy już w miesiącach. A możliwe, że będzie ona rozpisana na lata.

Dla Ukrainy to bardzo niedobry scenariusz. I niech nas nie zmyli ten czy inny sukces frontowy ludzi Zełeńskiego. Jedno czy drugie odzyskane miasto albo wysadzony w powietrze rosyjski most. Bo prawda jest taka, że każdy kolejny miesiąc działań wojennych to dla naszego wschodniego sąsiada egzystencjalne wyzwanie. W 2022 roku ukraińskie PKB skurczy się prawdopodobnie o jedną trzecią w porównaniu z rokiem poprzednim. 33 procent! My lamentujemy, gdy tempo wzrostu spadnie nam z 4 do 2 proc. A tam?

Te 33 procent to efekt - po pierwsze - zniszczonej infrastruktury przemysłowej oraz energetycznej. A to dzieje się za każdym razem, gdy słyszycie o rosyjskim ataku na jakąś stalownię, elektrownię albo inną fabrykę. Takie było od samego początku sedno planu Władimira Putina. Osłabić kluczowe punkty ukraińskiej gospodarki. Po to, żeby - nawet jeśli uda im się utrzymać faktyczną niepodległość - Kijów był stał się na lata krajem niewydolnym, biednym i cofniętym w rozwoju. Drugim elementem, który przekłada się na dramat ukraińskiej gospodarki to masowa migracja. Szacuje się, że od początku konfliktu teren Ukrainy opuściło 7 milionów ludzi. To jest poważny cios w gospodarkę, bo gospodarka to przecież głównie ludzie. Każdy nowy rosyjski atak bombowy na Kijów, Lwów albo inne miasto sprawia, że te rany nie mają szans się zagoić. Tylko 14proc. Ukraińskich migrantów deklaruje dziś zamiar powrotu do kraju w dającej się przewidzieć przyszłości.

W tym sensie sytuacja Ukrainy staje się trudniejsza z miesiąca na miesiąc. Na początku Kijów cieszył się spontanicznym wsparciem większości zachodnich społeczeństw. Padały wielkie słowa o pomocy, przyjaźni i wsparciu. Im więcej upływa czasu od początku inwazji, tym bardziej te dobre chęci będą wietrzały. Ludzie na Zachodzie już dziś drą szaty z powodu podwyżek cen energii. Podobnie dzieje się u nas. Wskazywanie, że to efekt uboczny putinowskiej agresji działa coraz słabiej. Kolejne miesiące będą przynosić jeszcze więcej zniecierpliwienia.

W Berlinie trwa właśnie - z udziałem przedstawicieli polskiego rządu - międzynarodowa konferencja dotycząca pomocy dla Ukrainy. Oby zebrani tam przywódcy nie zapominali, że Ukrainę trzeba wspierać cały czas. Bo ta wojna daleka jest od pomyślnego zakończenia. Niestety.

Rozmowa z Pułkownikiem Krystianem Zięciem