Gorąco na poniedziałkowej sesji Sejmiku Województwa Śląskiego. 50. zebranie radnych w Katowicach owocuje w emocje, jakich dotąd nie sposób było szukać w tym miejscu. 4 lata temu, co prawda, wrzawa była podobna, ale przez jedną tylko postać. Wówczas wywołał ją Wojciech Kałuża, który z list Nowoczesnej wszedł do sejmiku, a potem zmienił barwy na PiS. Teraz mamy do czynienia z kilkoma politykami, którym już nie po drodze z formacją Jarosława Kaczyńskiego.
Prawo i Sprawiedliwość straci Śląsk? Sejmik wojewódzki zaraz może trafić w ręce opozycji
Przed samym posiedzeniem w plotkach krążyło, do czego przymierza się marszałek województwa Jakub Chełstowski oraz grupa radnych Rafał Kandziora, Maria Materla oraz Alina Nowak. Wszyscy są z PiS i wszyscy mówią o przejściu do opozycji. Dali temu także wyraz w czynach. Gdy zaczęło się posiedzenie sejmiku, zbuntowani radni usiedli z dala od reszty kolegów z partii.
Z kolei sam marszałek nagle zaproponował ustanowienie Stanisława Gmitruka z PSL na stanowisko wicemarszałka. Głosowanie nad tą kandydaturą chciał ustalić jeszcze przed głosowaniem dotyczącym odwołania obecnego przewodniczącego z PiS, Jana Kawuloka. I choć wniosek przyjęto, to Kawulok, jako przewodniczący nie chciał się z tym zgodzić i ogłosił dwie godziny przerwy w obradach.
Jednostronnej decyzji o przerwie sprzeciwiła się opozycja i sam marszałek Chełstowski, ponieważ wniosek o przerwę powinien zostać przegłosowany. Nie udało się to jednak ze względu na szybkie opuszczenie sali przez Kawuloka, jak podaje lokalny portal Ślązag.
Co się dzieje w Sejmiku Województwa Śląskiego? Jest widmo utraty Śląska przed PiS
Jakub Chełstowski i grupa radnych z PiS dogadali się, jak podaje Gazeta Wyborcza, i mają zasilić szeregi Ruchu Samorządowego "Tak! Dla Polski". Sprawa dotąd miała być znana jedynie wąskiemu gronu osób, by uzyskać efekt zaskoczenia oraz zasłonę dymną. Tą drugą miał być wniosek opozycji o odwołanie Jana Kawuloka z funkcji przewodniczącego. Informacja, że część polityków PiS chce przejść do opozycji była zaskoczeniem nie tylko dla partii rządzącej w Polsce i na Śląsku, ale także dla opozycjonistów.
Walka o Śląsk jest interesująca tym bardziej, że większość w sejmiku jest bardzo krucha. W zasadzie to jedynie postać Wojciecha Kałuży, który 4 lata temu zdradził Nowoczesną dla Prawa i Sprawiedliwości dawała tej partii władzę w regionie. Jeden głos zmieniał wszystko na korzyść PiS i teraz utrata trzech radnych oraz marszałka na rzecz opozycji nie tylko odwróci sytuację o 180 stopni, ale od razu umocni władzę opozycji w takim stopniu, w jakim Prawo i Sprawiedliwość nie miało okazji w ostatnich 4 latach.
Poniżej galeria ze zdjęciami z wizyty prezesa PiS w Katowicach