Komisja śledcza pod przewodnictwem posła KO Dariusza Jońskiego bada zasadność przeprowadzenia wyborów Prezydenta RP z 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego. Na poniedziałkowe posiedzenie zostali wezwani tym razem były prezes Poczty Polskiej Tomasz Zdzikot oraz dwaj posłowie koła Kukiz’15 Paweł Kukiz i Jarosław Sachajko. Wniosek o przesłuchanie polityków złożył wiceprzewodniczący komisji Bartosz Romowicz z Polski 2050. Jak przyznał on w rozmowie z PAP, chce zapytać posłów o to, czy członkowie ówczesnego rządu i kolacji rządzącej próbowali wpływać na ich decyzję w sprawie głosowania nad ustawą o wyborach kopertowych. Tymczasem wezwany przez komisję poseł Paweł Kukiz przyznaje w rozmowie z „SE”, że nie przypomina sobie takich sytuacji.
– Nie pamiętam, żeby ktokolwiek z PiS rozmawiał ze mną w sprawie wyborów kopertowych i namawiał mnie do głosowania za ich przeprowadzeniem. Ja osobiście nie byłem angażowany w tę sprawę – mówi nam Paweł Kukiz i zaznacza, że nie rozumie, "dlaczego zostaje wezwany przed komisję śledczą”.
– Podobno Komisji chodzi o jakiś mój wpis na facebooku, w którym pisałem o próbach namawiania posłów Kukiz'15 przez PiS do głosowania za wyborami kopertowymi – stwierdza. – Z tego co pamiętam zagłosowaliśmy przeciw ich przeprowadzeniu – zaznacza w rozmowie z nami Paweł Kukiz, poseł koła Kukiz'15-Demokracja Bezpośrednia. Jak sprawdziliśmy, zarówno Paweł Kukiz, jak i Jarosław Sachajko w kwietniu 2020 roku głosowali za odrzuceniem projektu ustawy dotyczącej wyborów powszechnych na Prezydenta RP w sposób korespondencyjny.