W trymiga wyprzedały się bilety na loty z Rosji do Erywania, stolicy Armenii oraz Stambułu w Turcji i teraz nie można już żadnego kupić. Wystarczyło ledwie kilka minut po orędziu Władimira Putina, by systemy sprzedaży pokazały, że bilety są już niedostępne. I choć wedle prawa rosyjskiego uchylanie się od mobilizacji wojskowej mówi o "zakazie opuszczania miejsca zamieszkania bez pozwolenia komisji wojskowej", rezerwiści najwyraźniej wolą łamanie prawa niż śmierć na froncie.
Mobilizacja przeraziła Rosjan. Wielu jeszcze przed orędziem wiedziało, co się święci
Najpopularniejszymi wyszukiwaniami w Rosji w ostatnich godzinach są dwa hasła - "jak wyjechać z Rosji" oraz "mobilizacja". To pierwsze szczególną popularność zdobyło w zachodniej części kraju, w obwodach, które graniczą z Ukrainą. Wzmożone zainteresowanie tymi frazami zauważyły już rosyjskie media. "Moskowskij Komsomolec", czyli gazeta z jednym z największych nakładów w Rosji, oceniła jako "dramatyczny" wzrost zapytań o wyjazd z Rosji.
Rosjanie czuli jednak najwyraźniej, co się święci, jeszcze zanim padły słowa o zmobilizowaniu 300 tys. rezerwistów do walki na froncie wojny w Ukrainie. Dane z wyszukiwarki Google, która posiada trochę ponad 50 proc. rynku w Federacji, wyraźnie wskazują, że wśród Rosjan jeszcze przed orędziem Putina narastała obawa o ogłoszenie mobilizacji.
Rezerwiści uciekają przed mobilizacją. Kto może, ten najlepiej poza kraj
Zgodnie z Google Trends, wyszukiwanie haseł dotyczących opuszczenia kraju, mobilizacji czy stanu wojennego, zaczęło się we wtorek pod wieczór. Nie jest to przypadkiem, ponieważ to właśnie we wtorek wieczorem pierwotnie miał wystąpić z orędziem Władimir Putin. Termin przemowy rosyjskiego dyktatora przesunięto jednak na środę na 09:00 czasu rosyjskiego, czyli godzinę 08:00 w Polsce.
Dane z wyszukiwarki wyraźnie wskazują, że wyszukiwanie haseł "wyjazd z kraju" czy "wylot z Rosji" wystrzeliło w Rosji około godziny 08:16. To oczywiście efekt panicznej reakcji społeczeństwa na przymus wcielenia do wojska, przed którym, jak widać po sytuacji z biletami lotniczymi do Erywania i Stambułu, wielu się broni jak może.
Częściowa mobilizacja w Rosji. Kto nie ucieknie, będzie protestował?
Rosjanie mają prawo nie tylko czuć się potraktowani przedmiotowo przez władzę, ale także wprost oszukani. Przed tygodniem bowiem sam Dmitrij Pieskow (54 l.), rzecznik Kremla, przekonywał, że "mobilizacja w Rosji nie jest brana pod uwagę". Niewątpliwie wybuch niezadowolenia społecznego będzie tym bardziej gwałtowny.
Widać to zresztą również w hasłach wyszukiwania. Poza frazami "mobilizacja", "wyjazd z kraju" czy "stan wojenny" Rosjanie masowo zaczęli także wyszukiwać informacji o protestach. Wykresy ilustrują bowiem nagły wzrost zainteresowania hasłem "protest" w nocy z wtorku na środę i w środowy poranek po orędziu Władimira Putina.
Poniżej galeria, w której możecie zobaczyć jak rosyjska diwa o wyjątkowym absolutnie w kraju statusie, zrugała Władimira Putina