Mateusz Morawiecki wybiera się z wizytą do prezydenta Francji, Emmanuela Macrona. Podczas czwartkowej konferencji ujawnił, na jakie tematy będzie rozmawiał z prezydentem Republiki Francuskiej i że przede wszystkim będą to tematy dotyczące bezpieczeństwa. - Francja jest naszym bardzo ważnym partnerem i sojusznikiem w NATO - oświadczył Morawiecki.
Francuska wizyta Mateusza Morawieckiego. Z Emmanuelem Macronem porozmawia nie tylko o bezpieczeństwie
Morawiecki podkreślił, że chce rozmawiać o współpracy polskiego i francuskiego przemysłu zbrojeniowego. - Chcę o tym sporo porozmawiać, bo jest ważne, abyśmy my tutaj w Europie umacniali nasze bezpieczeństwo - zapowiedział Mateusz Morawiecki i przypomniał polskie inwestycje w sprzęt wojskowy z USA, Korei Południowej i Wielkiej Brytanii. - Wzmacniamy nasz potencjał obronny. Chcemy, żeby cała Europa nie była bezbronna. Żeby była wystarczająco mocna militarnie, aby nikt się nigdy nie odważył podnieść ręki na którykolwiek z krajów Unii Europejskiej - dodał premier.
W Paryżu nie tylko o bezpieczeństwie. Mateusz Morawiecki chce rozmawiać z Emmanuelem Macronem o czymś jeszcze
Temat bezpieczeństwa jest szalenie istotny, ale nie on jedyny będzie podejmowany przez polityków podczas spotkania w Paryżu w poniedziałek. - Dziś widzimy doskonale, że Rosja, Kreml poprzez rozpoczęcie tej wojny wzbudzili potężne fale inflacji na całym świecie - mówił Morawiecki podczas konferencji. - Będziemy zatem z panem prezydentem Francji rozmawiać o tym, w jaki sposób łagodzić te napięcia inflacyjne, zwłaszcza na rynku energii - zaznaczył.
Premier tłumaczył także, iż Francuzi dotąd zasilali swój kraj za pomocą energii atomowej. Teraz okazuje się, że połowa z wszystkich francuskich elektrowni musi zostać wyremontowana, co nie pozostaje bez wpływu na inflację. - W związku z tym ceny we Francji, ze względu na tak zwaną cenę krańcową, także są bardzo wysokie, skandalicznie wysokie - wyjaśniał Morawiecki.
- Ten stan rzeczy trzeba zmieniać, bo on wpływa przede wszystkim na inflację - we Francji, Niemczech, w Stanach Zjednoczonych i oczywiście na inflację w Polsce. Wszyscy przywódcy europejscy doskonale o tym wiedzą - podsumował premier.
Poniżej galeria, w której zobaczycie, jak gigantyczne pieniądze kosztowały nas loty polskich polityków