Według planu Mariusz Błaszczak miał podczas posiedzenia sejmowej Komisji Obrony Narodowej udzielić informacji nt. działalności Antoniego Macierewicza. Minister był jednak nieobecny, a do przedstawienia informacji upoważnił… Macierewicza, jako szefa podkomisji smoleńskiej. Taki pomysł wzbudził oburzenie wśród polityków opozycji. Posłowie zwracali uwagę, że oceny działalności podkomisji nie może przedstawiać jej szef.
- W efekcie tego oceny podkomisji będzie dokonywał szef tej podkomisji, co jest trochę śmiesznie, już nie powiem, że dramatycznie niesłuszne - mówił na posiedzeniu komisji Bartłomiej Sienkiewicz, były minister spraw wewnętrznych w rządzie Donalda Tuska.
Na posiedzenie nie dotarł nie tylko Mariusz Błaszczak, ale i przewodniczący Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, który miał udzielić informacji o podjętych działaniach po opublikowaniu raportu Macierewicza. Okazało się, że powodem nieobecności było źle zaadresowane zaproszenie - komisja sejmowa wysłała je do niewłaściwej komisji badania wypadków lotniczych.
Na razie nie został wyznaczony termin kontynuacji posiedzenia sejmowej komisji w tej sprawie.
"Nie zgodziliśmy się na te sztuczki i przegłosowaliśmy przerwę do przybycia ministra. Dość tej gry" - skomentował sytuację na Twitterze b. szef MON Tomasz Siemoniak (KO).
Opozycja żąda wyjaśnień po emisji głośnego reportażu. Macierewicz odpiera zarzuty
Wtorkowe posiedzenie sejmowej komisji obrony zostało zwołane na wniosek posłów opozycji z połowy września br. Wówczas w programie "Czarno na białym" w TVN24 został wyemitowany reportaż "Siła kłamstwa", w którym przedstawiono materiały wskazujące na to, że podkomisja smoleńska, kierowana przez Antoniego Macierewicza, dysponowała wynikami badań, które zaprzeczały tezie o wybuchu w skrzydle prezydenckiego samolotu Tu-154 lecącego do Smoleńska, a które nie zostały opublikowane.
Macierewicz pytany wtedy o doniesienia TVN24, wskazywał, że "wszystkie wyniki raportu NIAR (National Institute for Aviation Research, amerykański instytut zajmujący się badaniem katastrofy - red.) zostały opublikowane". Dopytywany, czy wyniki przedstawione w raporcie zostały przez podkomisję zmanipulowane, Macierewicz odpowiadał, że jest to kłamstwo.
Polecany artykuł: