Spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z wyborcami. Znowu uderzył w LGBT
Jarosław Kaczyński na spotkaniu z wyborcami w Wadowicach przeprosił za ostatnie słowa o "kobietach dających w szyję", mówił również o Janie Pawle II. Został zapytany również o kryzys i wydatki państwa na świadczenia socjalne. Jednak prawdopodobnie największym echem odbiją się słowa prezesa PiS na temat środowiska LGBT, do których - jak powszechnie wiadomo - nie pała zbyt dużą sympatią. Jarosław Kaczyński opowiedział anegdotę o "amerykańskiej rodzinie".
Lider koalicji rządzącej odniósł się do słów bliżej nieznanego "zwolennika Partii Republikańskiej", który mówił, że należy "zatrzymać tych edukatorów seksualnych, którzy mają małe dzieci w tej sferze zastrzeżonej jednak dla dorosłych edukować w sposób bardzo szczególny". W historii Jarosława Kaczyńskiego rodzice, którzy się na to nie zgadzali, mieli być prześwietlani przez FBI.
"12-letnie dziewczynki ogłaszają się lesbijkami". Jarosław Kaczyński chce znowu wywołać burzę?
Prezes PiS podkreślał, że opisywane przez niego sytuacje zdarzają się nie tylko w USA, ale również w Europie. Dodał, że "niestety te zjawiska już w Polsce się szerzą".
- 12-letnie dziewczynki ogłaszają się lesbijkami. Ja dziś miałem okazje tu udzielić wywiadu trzem dziewczynkom, który będzie traktowany jako praca szkolna. Zapytałem się, ile mają lat, no właśnie 11, 12, Tak sobie pomyślałem, no to mają być te… już nie będę kończył. [...] To jest szaleństwo i temu trzeba się przeciwstawić - skwitował Jarosław Kaczyński.
Po ostatnich słowach Jarosława Kaczyńskiego na temat "kobiet dających w szyję" Strajk Kobiet zapowiedział demonstrację pod jego domem. Nie można wykluczyć, że ta wypowiedź tylko doleje oliwy do ognia wśród przeciwników poglądów prezesa PiS.