Kijowskiemu grozi 8 lat więzienia

2018-03-07 3:30

Stał na czele Komitetu Obrony Demokracji, a teraz sam musi się bronić! Prokuratura w Świdnicy skierowała akt oskarżenia przeciwko Mateuszowi Kijowskiemu (50 l.). Śledczy zarzucają mu oraz byłemu skarbnikowi KOD, przywłaszczenie ponad 120 tys. zł. Kijowski przekonuje, że jest niewinny.

Pieniądze pochodziły ze zbiórek, które organizowano podczas manifestacji KOD. Pieniądze trafiały na konto firmy Kijowskiego i jego małżonki, rzekomo za wykonanie usług informatycznych na rzecz KOD. Prokuratura twierdzi, że żadnych usług jednak nie było, a mimo to Kijowski inkasował wynagrodzenie. O całym procederze miał wiedzieć skarbnik Piotr Ch.

Kijowski twierdzi, że co prawda pieniądze trafiały na jego konto, ale zgadzał się na to zarząd komitetu. Były lider tłumaczy, że było to ustalone z władzami KOD wynagrodzenie za jego pracę - miesięcznie 10 tys. zł plus podatki. W śledztwie zeznał, że wypłata pieniędzy miała być realizowana poprzez wystawianie faktur, w których miały być wskazane ogólnie wykonane prace, bez szczegółowego ich wykazu i zakresu.

Jednak śledczy nie dają wiary takim tłumaczeniom Kijowskiego. Twierdzą, że Kijowski po prostu przywłaszczył pieniądze i nie wykonywał żadnej pracy informatycznej. - Wyjaśnienia stoją w sprzeczności z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, w tym z zeznaniami przesłuchanych w charakterze świadków członków zarządu stowarzyszenia KOD oraz z przedłożoną przez nich dokumentacją - mówi prokurator Tomasz Orepuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. Kijowskiemu grozi 8 lat więzienia. Akt oskarżenia trafił już do Sądu Rejonowego w Pruszkowie.