Pod koniec czerwca prokuratura w Pruszkowie umorzyła postępowanie w sprawie uporczywego uchylania się od płacenia alimentów przez Mateusza Kijowskiego. "SE" dotarł do uzasadnienia tej decyzji. Śledczy uznali, że co prawda Kijowski nie płacił całych kwot (czyli po 700 zł na każde z trójki dzieci), ale jednak płacił. Podczas śledztwa w Urzędzie Skarbowym w Pruszkowie sprawdzono przychody byłego lidera KOD w latach 2006-2015. Co z nich wynika? W 2006 r. Kijowski zarobił 151 tys. zł netto, ale w kolejnych latach jego roczne zarobki zmalały do ok. 18 tys. zł. Ku zaskoczeniu śledczych, w 2015 r. działacz KOD wykazał jedynie. 3 złote przychodów.
Przypomnijmy, że Kijowski głównie zarabiał jako informatyk, pracował m.in. w PZPN. Ale był też przez pewien czas bezrobotny. - Z informacji z Powiatowego Urzędu Pracy w Pruszkowie wynika, że Mateusz Kijowski był zarejestrowany w okresach od 17 października 2006 r. do 14 listopada 2007 r. i od 16 maja 2008 r. do 31 maja 2009 r. jako osoba bezrobotna - czytamy w prokuratorskich aktach. Według tygodnika "Wprost" na początku tego roku zaległości alimentacyjne byłego szefa KOD wynosiły już ok. 220 tys. zł. Wczoraj Kijowski nie odbierał od nas telefonu. - Zawsze podkreślałem, że płacę alimenty. Nie są to pełne kwoty, ale takie, na które mnie stać - mówił nam kilka dni temu.
Tylko w SE: To synowie donieśli na Kijowskiego do prokuratury