Dramatyczne zdjęcia po wypadku gen. Romana Polko obiegły Polskę. Na fotografiach wyraźnie widać, że auto nadaje się do kasacji - od doszczętnie zmiażdżonego przodu odpadła maska, dach wgniótł się i powyginał się jak blacha falista. Na szczęście podróżującemu autem gen. Romanowi Polko nie stało się nic poważnego.
Gen. Roman Polko: "To lekcja pokory"
Policja, która przybyła na miejsce, badała oficera alkomatem, był trzeźwy. W trakcie wypadku natomiast miał zapięte pasy. Prawdopodobnie przyczyną wypadku było zaśnięcie za kółkiem. O tym, że był tego dnia bardzo zmęczony, mówi nam sam gen. Roman Polko. - Byłem po ciężkim dniu trochę rozproszony i zmęczony. To lekcja pokory. Miałem dużo szczęścia i opatrzność mi sprzyjała - komentował wydarzenie w rozmowie z "Super Expressem" wojskowy.
Co ciekawe, choć na zdjęciach zdarzenie wyglądało na śmiertelnie groźne, to przez fakt, że nic poważnego nikomu się jednak nie stało, policja zakwalifikowała wydarzenie, jako kolizję drogową.
Jaki mandat za kolizję drogową gen. Romana Polko? Oficer będzie musiał zapłacić
Ze względu na to, że to gen. Roman Polko odpowiada za kolizję, to on będzie obłożony karą. Według taryfikatora konsekwencje wielkie nie będą: kara za kolizję zaczyna się od 500 zł mandatu i 6 punktów karnych. Jednak ze względu na to, że w kolizji gen. Roman Polko nieznacznie ucierpiał, mandat może opiewać na 1500 zł. W wypadku, gdyby wojskowy miał na swoim koncie już inne poważne wykroczenia drogowe, zapłaciłby 3000 zł.
- Niezachowanie należytej ostrożności na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, jeżeli następstwem było naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia przez kierującego pojazdem mechanicznym – 1500/3000 zł - wskazuje Kodeks wykroczeń w Art. 86. "Zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym".
Poniżej galeria dotycząca wypadku gen. Romana Polko
Polecany artykuł: