Jeszcze późnym wieczorem Adamowicz pisał na swoim Facebooku: - Do godziny 22 trwały rozmowy z przedstawicieli MON, którzy chcieli wprowadzić zmiany we wcześniej poczynionych ustaleniach dotyczących odczytania Apelu Poległych. Jesteśmy zawiedzeni, że mimo naszego kompromisowego nastawienia i zgody na odczytanie w treści apelu nazwisk Prezydentów RP Ryszarda Kaczorowskiego i Lecha Kaczyńskiego z małżonką, którzy zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem - MON chciał wprowadzić dalsze zmiany ograniczające rolę harcerzy w odczytywaniu Apelu. Nie możemy się na to zgodzić. Wcześniej uzależniano udział wojska od odczytania tzw Apelu smoleńskiego, a przecież w ubiegłym roku wraz ze środowiskiem kombatantów po ostatniej uroczystości na Westerplatte podjęliśmy wspólną decyzję iż podczas uroczystości rocznicowych za wyjątkiem Dnia Pamięci Ofiar Zbiór Katyńskiej taka forma apelu w Gdańsku nie będzie odczytywana. W związku z czym udział wojska do dziś stał pod znakiem zapytania. Ta niepewność skłoniła nas w trakcie przygotowań do uroczystości, do powierzenia tego zaszczytnego obowiązku harcerzom. Danego słowa się nie łamie. Mamy nadzieję że jutrzejsze uroczystości przebiegną w atmosferze godności i szacunku dla tego miejsca.
Jak widać na filmie, który został później zamieszczony w sieci, MON postanowił jednak zmienić plan uroczystości, co widać na załączonym filmie:
Oburzający film! Przedstawiciele MON blokują fizycznie harcerza, który miał przeczytać Apel Pamięci na #Westerplatte. "Proszę stać!" pic.twitter.com/ClOKeSyLlG
— Paweł Adamowicz (@AdamowiczPawel) 1 września 2017
Jak mówił na konferencji prasowej Adamowicz: - Byliśmy świadkami czegoś niebywałego. Harcerz nie odczytał apelu, bo nie został dopuszczony przez żandarma wojskowego, który zablokował go swoim ciałem. Złamano umowę z nami, odsunięto młodzież harcerską, która uczestniczy w tych obchodach od 1999 roku. Jestem tym wstrząśnięty. Ministerstwo obrony narodowej zachowuje się jak państwo w państwie! (...) Nigdy nie spotkałem się z tak niską kulturą, jak dzisiaj. Najpierw wysokiej rangi przedstawiciele marynarki wojennej i MON uzgadniają z nami pewne zasady, a następnie te ustalenia nie są dotrzymywane!
W swoim emocjonalnym wpisie na Facebooku dodał jeszcze: - Wojsko złamało dane Miastu Gdańsk słowo! Umówiliśmy się, że Apel Pamięci na Westerplatte przeczyta harcerz. A to harcerze są razem z Miastem gospodarzem dorocznych uroczystości na Westerplatte. Na tym oburzającym filmie widać, jak przedstawiciel MON Macierewicza blokuje fizycznie harcerza, a przedstawicielka ministra Macierewicza rozkazuje "proszę stać!". Pani widoczna na filmie na wczorajszym spotkaniu z moimi pracownikami powątpiewała w ich narodowość i pytała czy na pewno mają polski paszport.
Na te informacje szybko zareagował m.in. były szef MON, Tomasz Siemoniak, który zapowiedział:
Będziemy domagać się wyjaśnień kto wydał te haniebne polecenia na Westerplatte. Nazwiska urzędników i żołnierzy podamy publicznie. Skandal! https://t.co/bQkVXbdjcv
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) 1 września 2017
Zobacz także: SKANDAL na Westerplatte. Wojsko zablokowało harcerzy
Przeczytaj również: Duda mocno w Wieluniu: To symbol niemieckiego BESTIALSTWA
Polecamy ponadto: SKANDALICZNY audyt TK! Orzeczenia pisały osoby niebędące sędziami!