Obchody 78. rocznicy wybuchu II wojny światowej odbyły się w piątek, 1 września rano pod Pomnikiem Obrońców Wybrzeża na Westerplatte. W uroczystości wzięli udział m.in. premier Beata Szydło oraz kilku ministrów. Nie obeszło się jednak bez skandalu. Pod koniec uroczystości z okazji 78. rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte apel poległych miał wygłosić harcmistrz ZHP. Został nawet zapowiedziany przez prowadzącego poranne uroczystości. Wtedy wojsko go zablokowało. O skandalicznej sytuacji poinformowała Agnieszka Pomaska. "Harcmistrz, który miał przeczytać apel poległych (w tym uzgodniony przez Paweł Adamowicz z MON fragment o katastrofie smoleńskiej), został zablokowany przez żandarmerię i panią z MON i apel odczytał oficer Marynarki Wojennej" - napisała posłanka PO na Facebooku. Jak informuje serwis trojmiasto.pl jeszcze dzień wcześniej władze Gdańska poinformowały, że pomimo nacisków ze strony MON, nie wyrażają zgody na odczytanie apelu smoleńskiego. Władze miasta wyraziły zgodę, aby apel ograniczyć jedynie do wspomnień prezydentów Ryszarda Kaczorowskiego i Lecha Kaczyńskiego. To nie spodobało się MON, które i tak postawiło na swoim. Harcmistrz został zablokowany, a na mównicę wypuszczono oficera marynarki wojennej, który odczytał pełną wersję apelu smoleńskiego.
Zobacz: Lech Wałęsa jak BONO
Przeczytaj też: Wałęsa: Kaczyńscy od początku szukali na mnie haków!. 37. rocznica podpisania Porozumień Sierpniowych w Gdańsku. RELACJA NA ŻYWO
Polecamy: Ks. Boniecki przerywa milczenie. Gorzkie słowa o ojcu Rydzyku