Rocznica śmierci

Lepperowi zostało ostanie 50 zł. Musiał wybierać: tankować czy jeść. Wtedy wydarzyło się coś niezwykłego

2023-08-05 18:23

Dziś przypada 12. rocznica samobójczej śmierci przewodniczącego Samoobrony Andrzeja Leppera (+57 l.). Charyzmatyczny rolnik w latach 90. wszedł przebojem na polityczne salony. Z jego nagłym odejściem do dziś nie mogą się pogodzić najbliżsi współpracownicy. - Nie wierzę w jego samobójstwo – mówią zgodnie była posłanka Samoobrony Sandra Lewandowska (46 l.) i były senator Sławomir Izdebski (52 l.). - Nie spotkałem w polityce drugiego tak uczciwego człowieka – dodaje.

"Miał dar przewidywania oparty na głębokiej wiedzy"

- Wbrew temu, co się o nim mówiło, był osobą niezwykle inteligentną. To, co go wyróżniało, to niezwykły dar przewidywania. Wszystko, o czym mówił, w dzisiejszych czasach się sprawdza. Nawet słynne Klewki, kiedy zrobiono z niego wariata, okazało się, że to też była prawda – mówi o przewodniczącym Samoobrony Sławomir Izdebski, jeden z najbliższych współpracowników Andrzeja Leppera, wiceszef klubu poselskiego i senator Samoobrony.

"Tak odważnego polityka nigdy nie spotkałem"

- Poznałem Andrzeja Leppera w latach 90. To, co w mi w nim najbardziej imponowało, to że wszystko robił z głębokiego przekonania dla kraju, dla ludzi - nie dla pieniędzy, nie dla siebie. Tak odważnego polityka nigdy wcześniej nie poznałem – przyznaje. - Kiedy ukazywały się o nim artykuły, które go opluwały, szkalowały, staraliśmy się przekonywać, żeby trochę odpuścił, a on zawsze mi powtarzał: "Pamiętaj Sławek, jeśli jesteś uczciwy jesteś prawdziwym patriotą, to niech piszą o tobie co chcą, byleby tylko nie przekręcali nazwiska" – wspomina poruszony Izdebski.

Jak mówi, Lepper zawsze szedł swoją drogą i kierował się dobrem polskich rolników. - Pod koniec wokół niego zaczęli się pojawiać wokół niego ludzie, co do których uczciwości mieliśmy duże wątpliwości – wspomina. Jak mówi Izdebski, Andrzej Lepper miał nerwy ze stali. Mimo wielu rozpraw sądowych, był zawsze spokojny. - Kiedy go straszono, opluwano zawsze szedł z otwartą przyłbicą – mówi Izdebski.

"Panie Andrzeju, niech Pan się trzyma!"

Szczególnie zapadła byłemu senatorowi w pamięć wzruszająca historia, gdy w latach 90. ruszyli z Lepperem do rolników na Podlasie.  - Pojechaliśmy starą zardzewiałą ładą. Mieliśmy tylko 50 zł i do wyboru: zatankować za te pieniądze i dojechać do Warszawy albo kupić jedzenie, będąc już na skraju wyczerpania głodem. I wtedy pani w jednej z wiejskich karczm ugościła nas za darmo obiadem, a na wieść o przybyciu przewodniczącego  Leppera w ciągu chwili pojawiły się tam tłumy mieszkańców. Gdy odjeżdżał żegnały go okrzyki: "Panie Andrzeju, niech Pan się trzyma! Jesteśmy z Panem!". Nie zapomnę tego do końca życia - mówi poruszony Izdebski. 

Sandra Lewandowska: "Był porządnym, wierzącym człowiekiem"

- Równie ciepło wspomina swojego politycznego mentora posłanka Samoobrony Sandra Lewandowska. - Był porządnym, wierzącym człowiekiem. Bardzo dobrze go wspominam. Do dziś partie polityczne czerpią z programu Samoobrony i założeń, których autorem był Andrzej Lepper. Ci, co go wtedy zdradzili i poszli do innych partii to żałośnicy. A ci, co w najtrudniejszych chwilach dla Andrzeja Leppera i Samoobrony zostali przy nim, to garstka lojalnych osób, których można zliczyć na palcach jednej ręki - mówi z rozgoryczeniem. 

- Bardzo dobrze mi się z panem Andrzejem Lepperem współpracowało. Zajmowałam się energetyką i odnawialnymi źródłami energii - wspomina Lewandowska. - Pamiętam, jak jako wicepremier minister rolnictwa Lepper pojechał do Brukseli i wynegocjował większe dopłaty do uprawy wierzby energetycznej dla rolników, bo jego poprzednicy nie dali rady - mówi z dumą.

Izdebski: "Nigdy nie uwierzę, że sam odebrał sobie życie"

Podobnie jak Sławomir Izdebski Sandra Lewandowska także nie wierzy w samobójczą śmierć Andrzeja Leppera. - Po samobójczej śmierci Barbary Blidy mówił nam ze łzami w oczach, że wszystkie ziemskie problemy da się przewalczyć, czy to finansowe, czy rodzinne, ale nie wolno odbierać czegoś, co dał Pan Bóg, czyli naszego życia. I taka osoba nagle odbiera sobie życie i to w momencie, kiedy udało mu się uratować swojemu synowi życie, kiedy wszystko wychodziło na prostą, to jest nie do przyjęcia - przekonuje Sławomir Izdebski. Wskazuje na wiele rażących błędów śledczych, którzy nawet nie badali możliwości obecności osób trzecich w chwili śmierci Leppera

Andrzej Lepper został znaleziony martwy w warszawskim biurze jego partii 5 sierpnia 2011 r. Według ustaleń organów ścigania, miał popełnić samobójstwo, wieszając się w łazience na sznurku do snopowiązałki. Przyczyną, według prokuratury, była depresja. 

Sedno Sprawy - Ryszard Czarnecki
Sonda
Czy wierzysz w samobójczą śmierć Andrzeja Leppera?