Europoseł Czarnecki zaprosił dziennikarzy „Super Expressu” Kamila Szewczyka i Piotra Lekszyckiego do swojego domu. Polityk pokazał nam jak mieszka. Naszą uwagę przykuł m.in. przestronny salon, pokaźna biblioteczka i butelki alkoholu, które Czarnecki kolekcjonuje. - Wolę wino od piwa, ale i tym ostatnim nie pogardzę – mówi nam europoseł.
Ryszard Czarnecki wspomina Andrzeja Leppera
W rozmowie z Czarneckim poruszyliśmy też jednak poważne sprawy polityczne. Jednym z wątków naszej dyskusji była wypadająca dziś jedenasta rocznica śmierci Andrzeja Leppera, którego polityk świetnie znał. - To był bardzo ciekawy człowiek, samouk, który ciężką pracą doszedł na szczyty władzy, a wcześniej stał na czele ruchu protestu. Chciał mieć później akceptację także elit, co mogło okazać się jego słabością. Lepper był człowiekiem bardzo żywotnym i nie za bardzo wierzę w jego samobójczą śmierć. Czasem z nim podróżowałem i słyszałem, jak rozmawia z żoną przez telefon. Zawsze dzwonił do żony i pytał o zwierzęta, o gospodarkę. Tacy ludzie nie popełniają samobójstwa – opowiada w programie „Politycy od kuchni” Czarnecki.
Ryszard Czarnecki zaznacza, że Lepper mógł być posiadaczem wiedzy o różnych sprawach. - Dziwna historia. Na pewno Lepper był w posiadaniu wiedzy o różnych kwestiach i zaczął o tym głośno mówić. Nie mówię, że to była kwestia polityki, może to była kwestia wejścia w szkodę w cudze interesy ekonomiczne. Nie rzucam żadnego oskarżenia, ale są ludzie o których wiemy, że samobójstwa nie popełnią. I według mnie do takich ludzi należał Andrzej Lepper – kwituje Ryszard Czarnecki.