Andrzej Duda mówił w amerykańskiej telewizji m.in. o jedności Zachodu w obliczu narastającego kryzysu energetycznego.
- Mamy do czynienia z rzeczywiście trudną sytuacją - kryzys energetyczny, inflacja i kryzys żywnościowy, wywołany zresztą przez Rosję. Zachód musi się jednak zastanowić, co jest ważniejsze: czy to, żeby było nam łatwiej, żeby było taniej, czy to, by pozwolić Rosji na zajęcie niepodległego państwa, kraju, który chce być wolny, demokratyczny i zachodni? Jeżeli Rosji się to uda, to nie zatrzyma się. Jej ambicje sięgają państw bałtyckich, mojego kraju - Polski, Bułgarii, Czech, Słowacji, wszystkich krajów, które były kiedyś pod jej wpływem - podkreślał Duda.
Kreml straszy bronią jądrową. Duda: Putin z powodu słabości zaostrza retorykę
Duda odniósł się również do gróźb użycia broni nuklearnej, które padają ze strony rosyjskich polityków, w tym i samego prezydenta. - Rosja nigdy nie posunęła się do jej użycia, nawet w najgorętszym okresie zimnej wojny. Władimir Putin z powodu słabości Rosji zaostrza retorykę i nikt w stu procentach nie może zagwarantować, że tej broni nie użyje, choć byłoby to przekroczeniem wszelkich granic, złamaniem pewnego tabu, zwłaszcza że Ukraina nie jest wyposażona w broń jądrową - komentował sytuację prezydent Polski.
- Na Rosję nikt nie napadł. A cały świat widzi, że Rosja dopuszcza się mordów, zbrodni wojennych i innych strasznych czynów. I wie, że o tym zaczyna być głośno i że grozi jej za to odpowiedzialność karna, dlatego zaostrza retorykę i straszy bronią jądrową - wskazał Duda.
Duda udzielił wywiadu amerykańskiej telewizji. Tak odpowiedział na trudne pytanie
Pod koniec wywiadu prowadząca zapytała Dudę o sytuację w Polsce. - Sytuujecie się wyraźnie po stronie zachodniej. Wasze stanowisko odnośnie tego, co robi Rosja, jest oczywiste, ale w tym samym czasie pański kraj - co dostrzegła administracja Joe Bidena – wykonuje pewne radykalne posunięcia. Mam na myśli zmiany w telewizji publicznej, zagadnienia dotyczące niezależności systemu sądownictwa, bardzo restrykcyjne regulacje dotyczące aborcji. Czy Polska zmierza w kierunku autorytaryzmu, czy pozostaje na kursie demokracji? - pytała dziennikarka.
Duda podkreślił, że „Polska jest demokratycznym, suwerennym krajem, który wyrwał się zza żelaznej kurtyny między innymi dzięki wsparciu Stanów Zjednoczonych”. - Prezydent ma określone prerogatywy i instrumenty prawne, by dokonywać pewnych zmian, lecz również, by je wstrzymywać. Wszyscy wiedzą, kim jestem i z jakimi przekonaniami startowałem w wyborach, niczego nie ukrywałem - tłumaczył polityk.
- Słucham swoich wyborców. Zmiany, na których wprowadzenie się zgadzam, są absolutnie demokratyczne. Pragnę, by mój kraj był demokratyczny i za wszystkie swoje decyzje ponoszę pełną odpowiedzialność - zapewnił Duda.
ZOBACZ TAKŻE: Zamach na Putina niemal pewny? "Wkrótce znajdą go martwego w wannie"