- Prokuratur Generalny skierował wniosek o uchylenie immunitetu i aresztowanie byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
- Zdaniem prokuratury istnieje uzasadnione podejrzenie dokonania 26 przestępstw, w tym kierowania zorganizowaną grupą przestępczą.
- Prezes PiS Jarosław Kaczyński ostro skrytykował decyzję prokuratury, nazywając ją skandaliczną i politycznie motywowaną.
- Dowiedz się, dlaczego Kaczyński uważa zarzuty za "brednie i bzdury" oraz jakie są jego argumenty w obronie Ziobry.
Rzeczniczka Prokuratury Generalnej, prok. Anna Adamiak, przekazała we wtorek (28 października), że szef prokurator generalny Waldemar Żurek skierował do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu i tymczasowe aresztowanie byłego ministra sprawiedliwości, a obecnie posła PiS Zbigniewa Ziobry. Chodzi o sprawę dotyczącą Funduszu Sprawiedliwości. Zdaniem prokuratury, istnieje uzasadnione podejrzenie, że Zbigniew Ziobro popełnił 26 przestępstw, w tym założył i kierował zorganizowaną grupą przestępczą w resorcie sprawiedliwości, która przywłaszczyła ponad 150 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości.
Sytuację Ziobry skomentował prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński. Ostro ocenił sprawę mówiąc, że decyzja prokuratury jest skandaliczna. Jego zdaniem można sądzić, że ma ona także "całkowicie polityczne uzasadnienie"
Zdaniem Kaczyńskiego, obecna władza: - (...) Kompletnie nie daje sobie rady z rządzeniem we wszystkich właściwie dziedzinach życia i w związku z tym podejmuje kolejną operację zmierzającą do tego, żeby przesunąć uwagę społeczną w stronę kwestii rzekomych zbrodni, przestępstw Prawa i Sprawiedliwości.
Prezes Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej we wtorek (28 października) powiedział też, że Fundusz Sprawiedliwości przekazywał pieniądze różnym instytucjom, do czego miał prawo.
I miał także prawo przesunąć pieniądze ze swojego rachunku bankowego na ten rachunek, z którego służby opłaciły zakup Pegasusa. Pegasus był absolutnie potrzebny do walki z przestępczością różnego rodzaju. I tu mamy, jak sądzę, ten dodatkowy powód tego, co się stało, mianowicie fakt, że chodzi tutaj o zemstę - ocenił prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Jarosław Kaczyński nie gryzł się w język i krótko ocenił, że „to wszystko, co jest zarzucone w tej chwili ministrowi Ziobrze, to musiałoby prowadzić do bardzo ciężkiego, wieloletniego wyroku”. - Tyle tylko, że z punktu widzenia prawnego, to są to po prostu brednie i bzdury - dodał stanowczo prezes Kaczyński.