Zbigniew Ziobro z żoną

i

Autor: VIPHOTO/East News

poruszające słowa

Żona Zbigniewa Ziobry mówi o jego obecnym stanie! To "jest dla niego niezwykle ważne"

2024-10-18 8:00

W poniedziałek 14 października Zbigniew Ziobro nie stawił się na przesłuchanie przed komisją śledczą ds. Pegasusa, tymczasem dzień później zeznawał w prokuraturze w Sieradzu. Ponadto w mediach społecznościowych użytkownicy wklejają zdjęcia, mające rzekomo przedstawiać byłego ministra sprawiedliwości np. na zakupach w galerii handlowej, co miałoby sugerować, że jego stan zdrowia nie jest wcale tak zły, jak on sam sugeruje. Do wszystkich tego typu oskarżeń postanowiła się odnieść żona polityka. Patrycja Kotecka-Ziobro w obszernym oświadczeniu zdradziła szczegóły obecnego stanu zdrowia swojego ukochanego.

Przesłuchania Ziobry

W poniedziałek Zbigniew Ziobro był wezwany przed sejmową komisję śledczą ds. Pegasusa, jednak nie zdecydował się przed nią stawić, przypominając o swoim złym stanie zdrowia. Tymczasem według najnowszych ustaleń portalu Onet.pl, zaledwie dzień później pojawił się on w sieradzkiej prokuraturze, gdzie bez problemów złożył zeznania. Były minister sprawiedliwości zeznawał w śledztwie, w którym ma status pokrzywdzonego.

– Po wyroku TK tej komisji już nie ma. Nie stawiłem się na przesłuchanie, ponieważ TK usunął komisję śledczą ds. Pegasusa z porządku prawnego, a nikt nie zmusi mnie do łamania prawa – tłumaczył nam Ziobro. Jak się okazało, polityk nadal posiada zwolnienie lekarskie, ale tym razem nie przedłożył go w Sejmie. – Nie muszę usprawiedliwiać swojego niestawiennictwa. Posłowie przedstawiający się jako członkowie komisji  śledczej działają nielegalnie od momentu wyroku TK. Co więcej, ich działalność stanowi przestępstwo, zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności – oznajmił stanowczo (WIĘCEJ: Ziobro nie stawił się na komisji, ale był w prokuraturze. ”Gdybym poszedł na komisję, to złamałbym prawo").

W swoim wpisie na platformie X Ziobro zapowiedział też pozwanie stacji TVN. - Pozywam „Fakty” TVN za kłamstwa o mojej chorobie. W głównym wydaniu 14.10.2024 r. nakłamali, że opinia biegłego była oparta na „pełnej dokumentacji medycznej”. Nie była - ani na pełnej, ani na aktualnej. Biegły nie zwrócił się o dokumentację do mnie, ani do szpitala w Belgii, gdzie byłem operowany, ani do 2 ośrodków w Polsce, w których się aktualnie leczyłem - napisał (ZOBACZ: Ziobro grzmi i zapowiada proces. "Za kłamstwa o mojej chorobie").

Tymczasem w mediach społecznościowych pojawiają się fotografie, które sugerują, jakoby stan Ziobry wcale nie był taki zły. Internauci spierają się jednak, czy osoba na zdjęciach to Zbigniew Ziobro.

Żona zabiera głos

Patrycja Kotecka-Ziobro w "Fakcie" postanowiła odnieść się do wszelkiego rodzaju spekulacji dotyczących swojego męża. W pierwszej kolejności odniosła się do opublikowanych w poniedziałek przez Ziobrę zdjęć (WIĘCEJ: Szokujący wpis Ziobry do Tuska. Pojawił się z samego rana! Porażające zdjęcia). - Dlaczego mój mąż upublicznił zdjęcia? Otóż Onet dotarł do opinii medycznej sporządzonej na zlecenie komisji ds. Pegasusa i ją upublicznił. Pominięto w niej kluczową informację o przebyciu przez mojego męża operacji. Według tej fałszywki (tak żona polityka nazywa dokument sporządzony przez biegłego lekarza na zlecenie sejmowej komisji – red.) mój mąż po leczeniu chemio- i radioterapią, które miało miejsce w pierwszym etapie leczenia w Polsce, był już zdrowy onkologicznie i mógł wówczas stawić się przed komisję. To kłamstwo! Ponieważ ciężka i skomplikowana operacja, która odbyła się za granicą, była kolejnym etapem leczenia onkologicznego. Ten kluczowy fakt został w opinii całkowicie pominięty - czytamy w jej oświadczeniu.

Tłumaczyła ona, że operacja jej męża miała na celu definitywne usunięcie nowotworu i jego przerzutów. - To po niej nastąpił najtrudniejszy okres leczenia - powikłania oraz okaleczenia, wymagające rehabilitacji. Mąż postanowił upublicznić zdjęcia, aby zadać kłam manipulacjom polityków PO i wykazać, że przebył skomplikowaną operację, a dziś zmaga się z jej powikłaniami - dodała.

Podkreśliła przy tym, że jej mąż, mimo ciężkiej choroby, stara się być samodzielny i niezależny, wychodzi z domu. Jak przekonywała:

- Nawet w trudnych momentach, w początkowej fazie — zaraz po zdiagnozowaniu zaawansowanego nowotworu z przerzutami — zdarzało się, że sam jeździł samochodem na radioterapię do szpitala w Lublinie. O tym, że również po operacji chodzi na zalecane mu przez lekarzy spacery oraz sam jeździ samochodem na rehabilitację i dalsze leczenie, też kilkakrotnie informował w mediach. Między innymi Fakty TVN z 14 października, przywołały jedną z jego takich wypowiedzi. Ta samodzielność, mimo wyzwań, jakie niesie choroba, jest dla niego niezwykle ważna

Na koniec Patrycja Kotecka-Ziobro tłumaczyła, że z tego właśnie powodu jej mąż regularnie sam dojeżdża na wizyty lekarskie, rehabilitację i do szpitali. - Kiedy potrzebuje wykupić leki, również sam udaje się do aptek. Od czasu do czasu, można go także spotkać na lotnisku, gdyż podróżuje za granicę na kolejne etapy leczenia i kontrole szpitalne. Jak każdy chory, ma dni, kiedy czuje się lepiej, oraz takie, kiedy jest osłabiony i zmaga się z większymi trudnościami zdrowotnymi - zakończyła swoje oświadczenie.

Galeria poniżej: Zbigniew Ziobro w szpitalu. Pokazał się po operacji

Sonda
Czy Zbigniew Ziobro był dobrym ministrem sprawiedliwości?
Dudek o Polityce short - ZIOBRO ZNISZCZY PIS?
Doktórka
Śląsk. 1974 rok. Doktor Jolanta Wadowska-Król odkrywa u dzieci ołowicę, niebezpieczną chorobę wywołującą szereg poważnych dolegliwości. Skala problemu okazała się ogromna. Przebadała blisko 5 tys. najmłodszych i kierowała na dalsze leczenie. Sama wiele ryzykowała. Historię „Doktórki od familoków” poznacie w kolejnym odcinku podcastu „Polska na ucho”. Autorką reportażu jest Natalia Czarnuch.
Natalia Czarnuch, Michał Poklękowski
Polska na ucho || Natalia Czarnuch, Michał Poklękowski