14 października komisja śledcza ds. Pegasusa powtórnie oczekiwała z nadzieją na przesłuchanie byłego ministra sprawiedliwości. Chociaż biegły na podstawie dokumentacji stwierdził, że Ziobro mimo choroby jest w stanie zeznawać, polityk i tym razem nie zjawił się przed komisją śledczą. – Po wyroku TK tej komisji już nie ma. Nie stawiłem się na przesłuchanie, ponieważ TK usunął komisję śledczą ds. Pegasusa z porządku prawnego, a nikt nie zmusi mnie do łamania prawa – mówi nam Zbigniew Ziobro. Jak się okazało, polityk nadal posiada zwolnienie lekarskie, ale tym razem nie przedłożył go w Sejmie.
– Nie muszę usprawiedliwiać swojego niestawiennictwa. Posłowie przedstawiający się jako członkowie komisji śledczej działają nielegalnie od momentu wyroku TK. Co więcej, ich działalność stanowi przestępstwo, zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności – twierdzi Ziobro.
Sensację jednak wzbudza fakt, że jak wynika z ustaleń „Onetu” dzień po tym jak były minister sprawiedliwości nie zjawił się na przesłuchaniu komisji śledczej, 15 października zeznawał już w swojej sprawie w sieradzkiej prokuraturze.
Stawiłem się w prokuraturze w Sieradzu, ponieważ w przeciwieństwie do posłów z nieistniejącej komisji, prokuratura w tej konkretnej sprawie prowadzi postępowanie zgodnie z obowiązującym prawem. Zawsze respektuję praworządne działania organów państwowych i odpowiadam na ich wezwania – mówi Ziobro w rozmowie z „SE”
Do sprawy odniósł się wiceszef komisji ds. Pegasusa, poseł Lewicy Tomasz Trela. W jego ocenie Zbigniew Ziobro „traktuje opinię publiczną jak idiotów". – Wybiera z przepisów KPK to co mu akurat pasuje, na komisję ds. Pegasusa się nie stawia, do prokuratury, gdzie ma status pokrzywdzonego, pędzi co sił w nogach. Zdrowy? Odpowiedź oczywista! – wskazuje polityk na portalu "X".
Zbigniew Ziobro lekceważy opinię publiczną! Zostały mu dwie szanse. Jeśli nie przyjdzie na komisję 4 listopada, a potem nie stawi się znowu w okolicach 18 listopada, to przywita się z kajdankami i policja go doprowadzi na przesłuchanie przed naszą komisję ds. Pegasusa do Sejmu – mówi nam członek komisji śledczej ds. Pegasusa Witold Zembaczyński.