Wołodymyr Zełenski

i

Autor: President Of Ukraine flickr.com

"NIE MAM PEWNOŚCI"

Zełenskiemu opadły emocje. Zmienił zdanie ws. wybuchu w Przewodowie

2022-11-17 13:30

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ponownie zabrał głos ws. wybuchu w Przewodowie. - Nikt na świecie nie ma 100 proc. pewności, co się tam wydarzyło. Ja też nie mam - przyznał polityk, zmieniając tym samym swoje poprzednie stanowisko. Wcześniej ukraiński przywódca z przekonaniem twierdził, że "jest pewien, że była to rosyjska rakieta”.

Wołodymyr Zełenski podczas wystąpienia w ramach wideokonferencji Bloomberg New Economy Forum w Singapurze odniósł się do wybuchu rakiety w Przewodowie. - Nikt na świecie nie ma 100 proc. pewności, co się tam wydarzyło. Ja też nie mam - przyznał ukraiński przywódca, tym samym wycofując się ze swoich poprzednich słów.

Wcześniej Zełenski mówił, że "jest pewien, że była to rosyjska rakieta”. - Jestem też pewien, że odpalaliśmy pociski obrony przeciwlotniczej, ale nie możemy powiedzieć konkretnie, że [w Przewodowie — red.] była to obrona Ukrainy - dodał. Prezydent tłumaczył, że opiera się na raporcie, jaki otrzymał od swojej armii. Stanowisko Zełenskiego skomentował wówczas krótko, ale stanowczo prezydent USA Joe Biden. - To nie są dowody - wskazał. 

Zachód jednomyślnie wskazuje na winę Rosji. Zełenski jest wdzięczny

W swoim wystąpieniu Zełenski podkreślił, że jest wdzięczny za nieobwinianie Ukrainy o zdarzenie, ponieważ walczy ona z rosyjskimi rakietami, po prostu broniąc swojego terytorium. O tym, że doszło do nieszczęśliwego wypadku, mówił chociażby prezydent Andrzej Duda

- Ukraina broniła się, co oczywiste i zrozumiałe, także wystrzeliwując rakiety, których zadaniem było strącenie rakiet rosyjskich. Wiele wskazuje na to, że była to rakieta użyta przez siły ukraińskie w obronie przed atakiem Rosji - tłumaczył Andrzej Duda i podkreślił, że "wybuch w Przewodowie nie był intencjonalnym atakiem na Polskę”. 

Ukraina chce dołączyć do śledztwa ws. wybuchu w Przewodowie. "Wkrótce mogą otrzymać dostęp"

Obecnie na miejscu zdarzenia pracuje polsko-amerykańska ekipa śledcza. W Przewodowie najprawdopodobniej pojawią się również ukraińscy urzędnicy, ponieważ Kijów chce być częścią śledztwa w tej sprawie. 

- Jeżeli obie strony się zgodzą, a z tego, co wiem, to nie będzie sprzeciwu ze strony amerykańskiej, taki dostęp mogą wkrótce otrzymać. Jeżeli na poziomie technicznym ekipa śledcza nie będzie miała żadnych uwag, to pewnie nie będzie powodu, żeby odmówić Ukraińcom dostępu - informował prezydencki minister Jakub Kumoch

Wstępne ustalenia dotyczące wybuchu w Przewodowie wskazują na to, że przyczyną eksplozji była ukraińska rakieta obrony przeciwlotniczej. 

Sonda
Czy wybuch w Przewodowie wywoła eskalację wojny, czy będzie pojedynczym incydentem?
Mateusz Lachowski: Zełenski nie chce dzielić społeczeństwa