— Grzegorz Schetyna i Katarzyna Lubnauer stracili wiarygodność. W ostatnich dniach po prostu się ośmieszyli. Kaczyński się z nich śmieje, bo wie, że taka opozycja parlamentarna to jego największy sukces. A ludzie mają dosyć tego, jak beznadziejnie słaby jest Sejm — komentował Zandberg. Podkreślił, że dziś wyborcy oczekują od polityków konkretów.
— Dlatego składamy konkretne zobowiązanie: zapowiadamy pierwsze pięć ustaw, które posłanki i posłowie Razem przedstawią w przyszłym Sejmie - ogłosił Zandberg. Wśród pierwszych projektów zgłoszonych przez Razem w przyszłej kadencji Sejmu mają się znaleźć ustawy: (1) złagodzenie ustawy aborcyjnej, (2) skrócenie tygodnia pracy do 35 godzin, (3) wprowadzenie związków partnerskich i równości małżeńskiej (4) bezpłatne miejsce w żłobku i przedszkolu dla każdego dziecka (5) ograniczenie pensji poselskich.
— Decyzja o macierzyństwie powinna należeć do kobiet, nie do polityków. Dlatego wniesiemy ponownie ustawę Ratujmy Kobiety, która upadła przez tchórzostwo posłów Platformy i Nowoczesnej — zapowiedziała Agneiszka Dziemianowicz-Bąk, jedna z liderek Razem. — Czas też porządnie zainwestować w pomoc dla pracujących matek. Będziemy więc walczyć o centralne finansowanie, dzięki któremu w każdej gminie pojawi się żłobek. Jesteśmy przekonani, że każdy ma takie samo prawo do rodzinnego szczęścia, dlatego złożymy projekt ustawy o związkach partnerskich i równości małżeńskiej.
Dlaczego Partia Razem postuluje skrócenie czasu pracy do 35 godzin tygodniowo? — Polska nie jest już biednym krajem. Stać nas na to, żeby zadbać o komfort życia. Dziś Polacy pracują niemal najdłużej w Europie. Brakuje im czasu na na życie, rodzinę czy zwykły odpoczynek. Dlatego zgłosimy ustawę, według której każda godzina pracy powyżej limitu 35 godzin będzie płatna dodatkowo, jako nadgodziny — przekonywał polityk Razem. Ugrupowanie konsekwentnie opowiada się także za ograniczeniem uposażeń poselskich — Trzeba skończyć z tym, że posłowie żyją w innym świecie. Dlatego chcemy, żeby poselska pensja była równa trzykrotności płacy minimalnej — tłumaczył Zandberg. — Przez ostatnie dni w biurze Razem urywają się telefony, mamy falę zgłoszeń. Od dzwoniących słyszymy, że mają dość i zamordyzmu PiS-u, i skompromitowanych polityków sejmowej opozycji. Mówią, że już nigdy nie zagłosują na „mniejsze zło” — dodaje Dziemianowicz-Bąk.
Zobacz także: SPISKOWA teoria Giertycha. Nowacka działa w zmowie z PiS?