Przypomnijmy, że w środę w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu "Ratujmy kobiety", który przewidywał m.in. dopuszczenie do aborcji w 12. tygodniu ciąży. Projekt jednak nie został skierowany do dalszych prac w komisji, a stało się tak przez brak zaledwie 9 głosów posłów. Nowoczesna podjęła decyzję, że ich posłowie, którzy nie brali udziału w głosowaniu zostali ukarani, a pieniądze mają zostać przekazane na cele charytatywne: - Uważam za sytuację niedopuszczalną, że posłowie nie brali udziału w głosowaniu za skierowaniem tego projektu do prac w komisji - oceniła Gasiuk-Pihowicz.
W piątek rano w rozmowie z radiem ZET wystąpiła przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, która w rozmowie z Konradem Piaseckim tłumaczyła swoich posłów. Jak przyznała szefowa partii, jej posłowie nie mają jeszcze wielkiego doświadczenia w polityce i stąd kłopoty: - Ja przypomnę, że my jesteśmy ugrupowaniem, które jest nowe i bardzo wielu naszych posłów, nie mając doświadczeń wcześniej w polityce, nie zdają sobie bardzo często sprawy, że nie głosują za danym projektem, tylko tak, jak tutaj, głosują za skierowaniem do komisji, co miało bardziej charakter politycznego wsparcia dla środowiska kobiet, dla środowiska tych, którzy zbierali podpisy, szczególnie, że ja powiem jedną rzecz, że w to zbieranie podpisów było bardzo dużo zaangażowanych ludzi ze struktur .Nowoczesnej.