Jak podaje radio żandarm, który usłyszał zarzut nieumyslnego spowodowania wypadku nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań. To starszy kapral Grzegorz K., który dziś został przesłuchany w sprawie karambolu na drodze krajowej nr 10 ze stycznia. Mężczyźnie grozi do 3 lat więzienia. Śledczy badający wypadek ustalili, że kierowca Grzegorz K. jechał uprzywilejowanym samochodem na sygnale i nie zachował wymaganej ostrożności. W wyniku karambolu trzy osoby zostały ranne, ministrowi nic się wówczas nie stało.
Przypomnijmy, że właśnie wtedy w miejscowości Lubicz Dolny niedaleko Torunia doszło do karambolu, w którym udział brały też samochody jadące w kolumnie Antoniego Macierewicza. W karambolu zderzyło się osiem aut, w tym dwa należące do Żandarmerii Wojskowej. W jednym z aut jechał szef Ministerstwa Obrony Narodowej, który po zdarzeniu przesiadł się do innego samochodu i ruszył w kierunku Warszawy. Później był obecny na gali jednego z tygodników, na której uhonorowany został prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Zobacz: Wypadek Macierewicza. Wstępne ustalenia prokuratury: ANI SŁOWA o prędkości!
Sprawdź: Wypadek Macierewicza. Kierowca Żandarmerii Wojskowej usłyszy zarzuty
Czytaj: Wypadek Macierewicza. Tłumaczenia MON: To nie była ucieczka tylko ewakuacja