Zamachowiec

i

Autor: Shutterstock

Echa próby zabójstwa premiera Słowacji

Zamachowcy polują na polityków od zarania dziejów. Ofiarami byli znani Polacy

2024-05-26 5:15

W połowie maja cały świat obserwował drastyczne sceny z zamachu na słowackiego premiera Roberta Ficę (60 l.). Jednak jeśli sięgnąć pamięcią wstecz, to zamachy na polityków niestety, zdarzają się od zarania dziejów i jak widać, pomimo działań operacyjnych ochrony i nowoczesnych technologii, nie ma skutecznych sposobów, aby im zapobiegać.

Konsekwencje zamachu na Franciszka Ferdynanda

Jednym z wydarzeń, które miało duży wpływ na dzieje Europy, był zamach z 28 czerwca 1914 r. w Sarajewie na następcę austro-węgierskiego tronu, arcyksięcia Franciszka Ferdynanda (+51). Dokonał go bośniacki Serb Gavril Princip (+24). Uznaje się, że zamach ten przyczynił się do wybuchu I wojny światowej. Z kolei 8 lat później Eligiusz Niewiadomski (+54) zamordował w gmachu Zachęty w Warszawie Gabriela Narutowicza (+57), pierwszego prezydenta Polski. W XX wieku było więcej zamachów na polskich polityków - w PRL ukrywanych przed opinią publiczną. Dla wielu z nas dramatycznych wydarzeniem był zamach na papieża Jana Pawła II (+85), dokonany w 1981 r. Na szczęście ojca świętego udało się uratować. Ostatnim zamachem, zakończonym niestety tragicznie, był atak na prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza (+53) 13 stycznia 2019 r.

Śmierć prezydenta Narutowicza

16 grudnia 1922 r. Eligiusz Niewiadomski zamordował Gabriela Narutowicza, pierwszego prezydenta Polski. Tragedia wydarzyła się gmachu Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych, dokąd prezydent udał się na otwarcie salonu sztuki. Życie prezydenta przerwały trzy strzały z pistoletu o godz. 12.12. Do zamachu przyczyniła się kampania nienawiści przeciwko wybranemu głosami prawicy prezydentowi. Wobec Narutowicza, wybitnego inżyniera, padały zarzuty przeciwników m.in. o to, że jako prezydent nie służy Polsce, tylko zagranicy.

Zamachowiec, Eligiusz Niewiadomski, był artystą malarzem i politycznym radykałem, zwolennikiem dyktatury, ogarniętym strachem przed komunizmem. Wydawało mu się, że zamach przyniesie korzyści dla Polski. Został rozstrzelany w 1923 r. Kolejnym prezydentem był Stanisław Wojciechowski, który kontynuował politykę Narutowicza. Zabójstwo pierwszego prezydenta stało się symbolem tego, czym mogą skutkować brutalne ataki słowne na politycznych przeciwników. Śmierć Narutowicza jest więc przypominana w politycznej debacie nawet dziś.

Morawiecki dostanie ochronę?! Mamy odpowiedź z rządu

Zamachy na Władysława Gomułkę

I sekretarz KC PZPR przeżył dwa zamachy, oba zorganizowane przez tę samą osobę – Stanisława Jarosa (+31 l.). Pierwszy z nich był wymierzony nie w Gomułkę (+77), lecz w I Sekretarza KC KPZR Nikitę Chruszczowa (+77), który gościł w Polsce. 15 lipca 1959 r. polski elektryk Stanisław Jaros zamocował w Zagórzu (obecnie dzielnica Sosnowca) bombę na drzewie przy ul. Armii Czerwonej, która miała wybuchnąć w chwili przejazdu samochodu z oficjelami (Chruszczowa z Gomułką). Ponieważ przejazd kolumny był o kilka godzin spóźniony, bomba wybuchła za wcześnie. Milicja szybko uprzątnęła miejsce zdarzenia. Sprawcy nie udało się wykryć. Kolejny zamach, tym razem na kolumnę aut z Władysławem Gomułką, Jaros przygotował 3 grudnia 1961 r. także w Zagórzu, blisko miejsca poprzedniego zamachu. Ładunek nie zranił nikogo z oficjeli. Ranny został górnik (mężczyzna podobno później zmarł) oraz dziecko. W wyniku śledztwa Stanisław Jaros został ujęty, a 5 stycznia 1963 r. został powieszony.

3 próby zabójstwa gen. Wojciecha Jaruzelskiego

Pnący się po szczeblach wojskowej i partyjnej kariery gen. Wojciech Jaruzelski (90 l.) miał wielu wrogów, zarówno w PZPR jak i w opozycji, odpowiadał m.in. za pacyfikację strajku robotników na Wybrzeżu. Jaruzelski przeżył kilka nieudanych zamachów. W lecie 1981 r. na szlaku konnej przejażdżki generała w lasach w Starej Miłosnej ktoś rozwiesił cienką stalową linkę między drzewami na wysokości szyi ówczesnego premiera. Wykryli ją jednak ochroniarze. Kilka tygodni później ktoś ponownie zawiesił stalowy drut w innym miejscu – pułapkę także wykryli funkcjonariusze ochrony. O zamachach opowiedział szef obstawy Jaruzelskiego płk Artur Gotówka w książce „Byłem gorylem Jaruzelskiego”.

Kiedy Jaruzelski został I sekretarzem partii, dokonano na niego kolejnego zamachu. 16 grudnia 1981 r. późnym wieczorem dygnitarz wyjechał pancerną limuzyną spod swojego domu na warszawskim Mokotowie. Nagle w kierunku auta padły strzały. Żołnierze, którzy stacjonowali w okolicy, przeczesali pobliskie ogródki działkowe – nikogo jednak nie odnaleziono. Sprawcy nieudanych zamachów pozostają nieznani.

Zamach na Jana Pawła II

Do jednego z najbardziej dramatycznych wydarzeń XX wieku doszło 13 maja 1981 r. w Rzymie. Odkryty papamobile krążył po placu św. Piotra. Kiedy zatrzymał się, papież Jan Paweł II chciał przywitać się z wiernymi. Po chwili padły w jego stronę strzały. Ojciec święty został ranny w brzuch oraz w rękę i trafił do kliniki Gemelli, gdzie przeszedł długą operację ratującą życie. Sprawca zamachu, Mehmet Ali Ağca (66 l.), został schwytany. To zbiegły z więzienia turecki terrorysta, powiązany z organizacją Szare Wilki, w Turcji skazany za zabójstwo dziennikarza. Za zamach na papieża trafił na 20 lat za kraty we Włoszech. Na prośbę ojca świętego został ułaskawiony. Później odsiedział jeszcze wyrok w tureckim więzieniu, które opuścił w 2010 r.

Zamach na papieża Polaka został przygotowany przez bułgarską bezpiekę, turecką mafię oraz organizację Szare Wilki. Wiele źródeł twierdzi, że feralnego dnia na placu św. Piotra z Ağcą był co najmniej jeszcze jeden zamachowiec – jego przyjaciel Oral Çelik.

Nożownik zabił Pawła Adamowicza

13 stycznia 2019 r. w Gdańsku odbywał się koncert z okazji finału WOŚP. Przed godz. 20 krótkie przemówienie ze sceny wygłosił prezydent miasta Paweł Adamowicz, który podziękował za wsparcie zbiórki pieniędzy. Po chwili do Adamowicza podbiegł Stefan Wilmont (32 l.), który pchnął polityka trzykrotnie nożem w klatkę piersiową, po czym chwycił mikrofon i wykrzyczał, że „przez Platformę Obywatelską siedział niewinny w więzieniu i dlatego właśnie zginął Adamowicz”. Napastnik został obezwładniony i przekazany policji. Prezydent Gdańska zmarł następnego dnia w szpitalu, pozostawiając w żałobie rodzinę, współpracowników i mieszkańców Gdańska.

Śledztwo w sprawie trwało trzy lata. Obrońcy Wilmonta liczyli, że sąd złagodzi mu karę ze względu na stan psychiczny. Wyrok prawomocny zapadł 23 stycznia 2024 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku skazał mordercę na karę dożywotniego pozbawienia wolności.

Zamach na premiera Słowacji Roberta Ficę

Słowacki premier został postrzelony 15 maja 2024 r. w mieście Handlova, gdzie na wyjazdowym posiedzeniu zebrał się rząd. Do Ficy pięć strzałów oddał 71-letni Juraj C. Ochrona premiera nie zareagowała dość szybko. Początkowo stan zdrowia polityka był bardzo poważny, musiał przejść dwie operacje i nie wiadomo było czy przeżyje. Po kilku dniach lekarze ze szpitala w Bańskiej Bystrzycy poinformowali, że stan rannego premiera jest stabilny; pacjent komunikuje się z otoczeniem, a parametry wskazujące na stan zapalny spadają. Wkrótce po zamachu członkowie słowackiego rządu zaskoczyli wszystkich, kategorycznie oznajmiając, że sprawca zamachu, działał sam. To emerytowany pracownik ochrony, który miał pozwolenie na broń. Po kilku dniach ministrowie obrony i spraw wewnętrznych Robert Kaliniak i Matusz Szutaj Esztok zmienili zdanie – sprawca mógł nie działać sam. Okazało się, że nieustalona osoba wyczyściła zawartość jego profili w sieciach internetowych. Juraj C. miał też podobno rozmawiać o planach zamachu ze znajomymi.

EXPRESS BIEDRZYCKIEJ - Łukasz KOHUT, Tomasz TRELA
Sonda
Czy zamach ze strony Rosji jest możliwy?