Olaf Scholz odbył rozmowę telefoniczną z Władimirem Putinem. Obaj panowie rozmawiali ze sobą przez półtorej godziny. Jak zauważył jednak niemiecki polityk, w trakcie całej rozmowy nie dostrzegł, żeby Rosjanie zaczęli zdawać sobie sprawę z dokonanego błędu.
- Niestety, nie mogę powiedzieć, że obecnie wzrosła tam świadomość, że rozpoczęcie tej wojny było błędem. Nic nie wskazywało również na to, że pojawiały się tam nowe postawy - skomentował niemiecki kanclerz.
Władimir Putin skruchy nie czuje. Olaf Scholz rozmawiał z nim przez 90 minut
Po co więc rozmawiać z dyktatorem, do którego nie dociera ogrom wyrządzonego zła? Odpowiedź Olafa Scholza jest prosta: "Słuszne jest rozmawianie ze sobą i przedstawianie Putinowi własnego spojrzenia na sprawy". I choć zmiany nie widać w rosyjskim przywódcy, to bez wątpienia zdanie zmienił Olaf Scholz, który nie naciska na Kijów w sprawie "dogadania się z Rosją", ale dla którego obecnie staje się jasne, że Rosja musi ustąpić militarnie.
- Jestem głęboko przekonany, że Rosja musi się wycofać, musi wycofać swoje wojska, żeby pokój miał szansę w tym regionie. I każdego dnia staje się dla mnie jasne, że to jedyna perspektywa - oświadczył kanclerz.
Pierwsza rozmowa Olafa Scholza i Władimira Putina od miesięcy
Wtorkowa rozmowa telefoniczna Olafa Scholza i Władimira Putina była pierwszą od 3,5 miesięcy. Co przekazywał kanclerz dyktatorowi na Kremlu? W półtorej godziny z pewnością zdążył wymienić się niejednym zdaniem z rosyjskim autokratą, ale jego przekaz miał być jasny. Zgodnie z oficjalnym komunikatem Scholz naciskał na Putina w sprawie jak najszybszego opracowania rozwiązania dyplomatycznego i wycofania wojsk z terenów Ukrainy.
Poniżej galeria, w której znajdziesz zdjęcia potencjalnych następców Putina