Donald Tusk (65 l.) konsekwentnie przekonuje liderów formacji opozycyjnych do utworzenia wspólnej listy przed wyborami 2023 roku. Debata nad tym rozwiązaniem ciągnie się już miesiącami, a rezultaty są raczej marne - dotąd nie udało się na pewno nic konkretnego ustalić. Okazuje się jednak, że im bliżej 2023 roku, tym w sprawie wiadomo coraz więcej.
Wybory parlamentarne 2023 na wspólnej liście? Decyzja ma zapaść niebawem, a ten głos będzie kluczowy
Zgodnie z doniesieniami z podzielonego wciąż obozu opozycji, najbliższe miesiące mają przynieść decyzję w kwestii startu w wyborach. Kluczowe zdanie w tej sprawie ma mieć jednak nie największa z formacji opozycyjnych i jej lider, Donald Tusk, ale ktoś całkiem inny. W tym względzie jeden z polityków Platformy Obywatelskiej wskazuje na Szymona Hołownię (46 l.).
- Na pewno stanowisko Szymona Hołowni będzie kluczowe, jeśli chodzi o szanse jednej listy. Jeżeli się na nią zdecyduje, może to przekonać również PSL - ujawnił w rozmowie z PAP polityk z Platformy Obywatelskiej.
Głos lidera centrowej Polski 2050 może więc wiele zmienić. Polskie Stronnictwo Ludowe na czele z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem (41 l.) to jak dotąd formacja najbardziej sprzeciwiająca się jednej liście wyborczej. Ludowcy wskazują, że ich sojusz z bardziej lewicowymi ugrupowaniami na jednej liście, odstraszy im elektorat.
Szymon Hołownia "nie bardzo wierzy". Ale wiarę mogą zmienić badania
W rozmowie z Polską Agencją Prasową Szymon Hołownia podkreślił, że "nie bardzo wierzy w jedną listę opozycji". Jednocześnie polityk pomysłu nie skreśla. Szymon Hołownia przekonuje bowiem, że decyzja w sprawie tego rozwiązania zapadnie dopiero po serii badań przeprowadzonych przez partie opozycyjne.
Jeśli ich wynik wskaże, że w wypadku jednej listy głosy elektoratów się nie znoszą, pomysł będzie bliżej wdrożenia. - Wszystko to rozstrzygnie się najprawdopodobniej w pierwszym kwartale przyszłego roku - podkreślił w rozmowie z PAP.
Poniżej galeria z postaciami prezenterów Dziennika Telewizyjnego z okresu stanu wojennego