Senator Tyszkiewicz tworzy nową partię
Senator Wadim Tyszkiewicz (Koło Senackie Niezależni i Samorządni) podzielił się z Polską Agencją Prasową informacją o intensywnych pracach nad formowaniem nowej partii politycznej. Złożenie dokumentów niezbędnych do rejestracji planowane jest do 28 lipca.
Senator Tyszkiewicz zaznacza, że jego ugrupowanie ma stanowić alternatywę dla aktualnych partii w parlamencie. Podkreśla, że fundamentem programu będą samorząd i gospodarka, które uważa za kluczowe dla rozwoju Polski po 1989 roku. Jak dodaje, priorytetem jest unikanie sporów ideologicznych, skupiając się na konkretnych rozwiązaniach.
Kto będzie tworzył nową partię?
Senator Tyszkiewicz zdradza, że partia ma już wybrany sztab, gotowy program oraz nazwę, która na razie pozostaje tajemnicą. Ugrupowanie ma wyróżniać się brakiem formalnego lidera na starcie.
- Podchodzimy do tego inaczej, niż klasyczne partie. To może być naszą słabością na początku, bo lider jest potrzebny. Wiemy o tym doskonale, ale też i naszą siłą, gdyż u nas założenia są inne niż w dotąd zakładanych partiach. Chcemy zbudować silną partię, która zadba o ludzi, ale poprzez silną gospodarkę i silny samorząd i nikt z nas się nie pcha na lidera, także ja - powiedział Tyszkiewicz.
Partię mają współtworzyć ludzie samorządu i przedstawiciele biznesu z całej Polski. Tyszkiewicz wymienia z nazwiska senatora Zygmunta Frankiewicza, byłego prezydenta Gliwic oraz Andrzeja Dziubę, byłego prezydenta Tychów. Zaznacza jednak, że za projektem stoi znacznie więcej osób, w tym radni powiatowi, wojewódzcy, byli i obecni prezydenci miast oraz przedsiębiorcy.
Tyszkiewicz obawia się dojścia do władzy Konfederacji i Grzegorza Brauna
Główną motywacją do stworzenia partii, według Tyszkiewicza, jest rosnące zagrożenie związane z poparciem dla PiS-u, Konfederacji i środowiska Grzegorza Brauna. Senator uważa, że ewentualna koalicja tych ugrupowań mogłaby prowadzić do wyjścia Polski z Unii Europejskiej, co negatywnie wpłynęłoby na rozwój kraju.
- I to będzie równia pochyła dla rozwoju Polski. Ja się tego obawiam, że to może być scenariusz bardzo realny, jeśli niczego wspólnie nie zrobimy - powiedział Tyszkiewicz.
Tyszkiewicz wspomina, że po przegranej Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich planował wycofać się z polityki. Jednak, w obliczu wzrostu poparcia dla wspomnianych ugrupowań, uznał, że nie może pozostać obojętny. Jak podkreśla: "Za dużo pracy, energii i siły włożyliśmy wszyscy, w budowanie silnej Polski, żeby teraz pozwolić na jej destrukcję".

Polecany artykuł: