Tomasz Walczak

i

Autor: Artur Hojny Tomasz Walczak

Walczak: PiS prochu już nie wymyśli

2018-04-05 7:00

Jarosław Kaczyński zapowiada, że już wkrótce PiS przedstawi nowy program na miarę 500 plus. Nie bardzo wiadomo, co to będzie, ale wiadomo, po co chcą to zrobić. Początek tego roku był pasmem nieszczęść dla rządzących. Ekipa Kaczyńskiego kroczyła od jednej katastrofy do drugiej, ale prawdziwej biedy napytała sobie przede wszystkim gorszącymi nagrodami dla członków rządu. Nie da się więc ukryć, że PiS dramatycznie potrzebuje nowego otwarcia. Pokazania, że tragifarsa z początku roku to tylko chwilowa zadyszka. Potrzebuje czegoś, co porwie tłumy, skradnie ich serca i podziała na wyobraźnię.

Przy Nowogrodzkiej doskonale rozumieją sukces 500 plus, który na ponad dwa lata sprawiał, że PiS był teflonową partią, której na sucho uchodziło wiele rewolucyjnych szaleństw. Ten program przestaje jednak mieć urok nowości. Stał się elementem codzienności. Zwyczajnie spowszedniał. Rządzący rozumieli to już w momencie, gdy tekę premiera obejmował Mateusz Morawiecki. W swoim exposé ogromną wagę przypisywał programowi Mieszkanie plus, który - choć wystartował już dawno temu, nie potrafił nabrać rozpędu. Premierostwo Morawieckiego miało to zmienić i przyspieszyć budowę państwowych czynszówek. Zamiast wielkiej petardy mamy jednak kapiszon, który rozbija się o finansowanie, brak wyobraźni jego twórców, niechęć deweloperów do współpracy i w końcu o bankructwo wykonawców - jak w podwarszawskim Pruszkowie.

Gdyby program Mieszkanie plus wypalił, miałby szansę ugruntować pozycję PiS jako najbardziej prospołecznej siły politycznej w III RP. Kwestia mieszkaniowa jest jednym z największych nierozwiązanych polskich problemów, który sięga jeszcze II RP. Ułatwiając dostęp do mieszkań bez przymusu wplątywania się w kredyty hipoteczne - na które i tak nie wszystkich stać - wielu Polaków byłoby PiS wdzięcznych. Na razie jednak nic z tego. Trzeba więc szukać dalej - uznano w PiS.

Słuszna diagnoza, ale partia Kaczyńskiego może mieć ogromny problem z powtórzeniem sukcesu 500 plus. Przede wszystkim dlatego, że po latach posuchy społecznej ten program był jak manna z nieba - nie tylko poprawił sytuację finansową wielu polskich rodzin, ale także przywrócił wielu elementarną godność. Taki efekt można osiągnąć jednak tylko raz. Pierwsze "Gwiezdne wojny" wywróciły do góry nogami kino, ale kolejne części nie były już takim przełomem. Owszem, miło się je ogląda, ale nie wyznaczają już nowych standardów i nie budzą już takich zachwytów. W końcu już tyle razy to widzieliśmy. Tak samo będzie z kolejnymi programami społecznymi - społeczeństwo ich oczekuje, ale nie mają szansy, by stać się takim motorem politycznym jak 500 plus. Jak by się PiS nie starał, prochu już nie wymyśli. Ale może poprawić życie wielu Polaków i to też będzie jakaś zasługa.

Zobacz także: Były szpieg KGB w rozmowie z Super Expressem: Miałem szpiegować Brzezińskiego