Stanisław Tyszka

i

Autor: Stanisław Kowalczuk

Tyszka o obniżeniu pensji posłom: Cieszymy się z tej decyzji

2018-04-07 5:00

W PiS i PO zapanowała pewnie teraz straszna panika. Jeżeli mieliby zarabiać o 2 tys. zł mniej, to może być im ciężko. Nabrali przecież kredytów, pozaciągali zobowiązania. Jak je teraz pospłacają? - zastanawia się Stanisław Tyszka.

"Super Express": - Złości się pan na kolegów z PO, że przez to drążenie w sprawie nagród zabiorą wam 20 proc. pensji poselskiej?

Stanisław Tyszka: - Już w 2016 r. złożyliśmy projekt zrównujący kwotę wolną od podatku dla posłów i obywateli. To by oznaczało 5-proc. obniżkę poselskich pensji. Chcemy, żeby PiS od tego zaczął i odmroził nasz projekt w Sejmie.

- To pan się sam prosi o obniżkę? Dziwne.

- Bardzo się cieszę i bawi mnie, że Jarosław Kaczyński zaczął mówić Pawłem Kukizem.

- Kaczyński to was nawet przebija w szale oszczędzania.

- Owszem, przebija. To piękna sprawa. Obnaża ona bowiem prawdę o tym systemie partyjnym. Mierni, bierni, ale wierni, którzy zawsze głosują na rozkaz, w oczach Jarosława Kaczyńskiego najwyraźniej nie zasługują na wyższe pensje. Swoim pomysłem wystawia im niezłą cenzurkę.

- Myśli pan, że bieda zajrzy teraz do Sejmu?

- Nie wiem, może zajrzy do ministra Gowina.

- Wszyscy się o niego martwią. Ale jest tylko jednym z 460 posłów. Co z resztą?

- W PiS i PO zapanowała pewnie teraz straszna panika. Jeżeli mieliby zarabiać o 2 tys. zł mniej, to może być im ciężko. Nabrali przecież kredytów, pozaciągali zobowiązania. Jak je teraz pospłacają?

- U was paniki nie ma? Koledzy z Kukiz'15 też się cieszą, że będą mieli niższe pensje?

- My się cieszymy, choć nie łudzimy się, że to szczera intencja PiS. To jest panika i próba przykrycia olbrzymiej kompromitacji z nagrodami, a także planowanych podwyżek cen benzyny o 10 gr na litrze. Natomiast chcielibyśmy, żeby za tymi pomysłami PiS szła poważna debata na temat poselskich pensji. Trzeba je zaprojektować tak, żeby były one powiązane z pensjami Polaków. Niech będą wielokrotnością mediany wynagrodzeń (2500 zł na rękę). To zmotywuje w końcu polityków, żeby zaczęli dbać o to, by obywatele zarabiali więcej.