Campus Polska Przyszłości już za chwilę. Ponad 1300 uczestników, 300 prelegentów
28 sierpnia w Olsztynie rusza druga edycja Campusu Polska Przyszłości. Podczas kilku dni ponad 1300 młodych osób weźmie udział w warsztatach, panelach i innego rodzaju wydarzeniach. Nie zabraknie również wyjątkowych spotkań.
Uczestnicy będą mieli okazję poznać m.in. ambasadora USA w Polsce Marka Brzezińskiego, więźnia Auschwitz Mariana Turskiego i słynnego szachistę Garriego Kasparowa. Na Campusie pojawią się oczywiście również politycy. Zaplanowana jest m.in. debata marszałków Sejmu i Senatu.
ZOBACZ TAKŻE: Kulisy spotkania Tusk-Brzeziński. Były rozmowy o Polsce po PiS, a na stole...
Tusk po raz drugi na Campusie Trzaskowskiego. Rok temu zapewniali o porozumieniu
Podobnie jak w zeszłym roku zaproszenie na Campus przyjął także lider PO Donald Tusk. Podczas ubiegłej edycji były premier wziął udział w debacie z Rafałem Trzaskowskim. Politycy odnieśli się wtedy do medialnych doniesień sugerujących, że mocno ze sobą rywalizują o pozycję wewnątrz partii.
- Polityka to jest taka dziedzina życia, gdzie temperamenty powodują, że może bulgotać. Ale nawet jeśli w niektórych sprawach możemy się różnić - jesteśmy członkami tej samej rodziny politycznej. Czasami ambicje mogą się skrzyżować, ale nikt nas nie podzieli - mówił rok temu Tusk.
W podobnym tonie wypowiedział się również Trzaskowski. - Najlepiej sprzedaje się konflikt. Dzisiaj najważniejsze jest wykonanie działań, które przed nami. Jeśli na opozycji nie będziemy w stanie się porozumieć, nie mamy czego szukać w polityce. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to oznaczałoby to jedno wielkie nieporozumienie - podkreślił prezydent Warszawy.
Zapowiedzi wspólnego działania i wzajemnego szacunku nie powstrzymały jednak świata mediów przed dokonaniem oceny, kto wypadł lepiej podczas Campusu. Zdecydowana większość komentatorów była zgodna - Tusk przyćmił Trzaskowskiego. Podobnego zdania byli także uczestnicy wydarzenia. W rozmowie z OKO.press tłumaczyli, że po liderze PO bardziej widać, że jest doświadczonym politykiem.
ZOBACZ TAKŻE: Trzaskowski rośnie szybciej niż Duda. Koszmar prezydenta?
Dr hab. Rafał Chwedoruk: za późno na rozłam PO. “Zwycięstwo w wyborach jest więcej niż prawdopodobne”
O rywalizację pomiędzy Rafałem Trzaskowskim a Donaldem Tuskiem “Super Express” zapytał politologa dr hab. Rafała Chwedoruka z Uniwersytetu Warszawskiego.
"Super Express": Doniesienia o ostrej rywalizacji pomiędzy Tuskiem i Trzaskowskim pojawiły się jeszcze przed zeszłorocznym Campusem. Podczas tamtego wydarzenia politycy zapewniali jednak o wspólnym celu i współpracy. Czy w tym roku impreza stanie się areną walki o "rząd dusz" pomiędzy politykami?
Dr hab. Rafał Chwedoruk: Oczywiście w jakimś sensie tak. Natomiast “rząd dusz” należy tu rozumieć, jako działaczy, polityków i wyborców samej Platformy oraz szeroko pojętej opozycji. Za późno jest już na to, żeby w PO mogło dojść do spektakularnego rozłamu. Nikomu to już się nie opłaca, ponieważ zwycięstwo w wyborach jest więcej niż prawdopodobne. Nikt nie będzie ryzykował tak wysokiej stawki. Natomiast to, co obserwujemy to po prostu rywalizacja o wpływy, miejsca na listach, o to kto realnie będzie decydentem przy np. kształtowaniu treści programowych. Jest to bardzo ważne, ponieważ zwycięstwo w tej wewnętrznej rywalizacji, zwiększenie swoich wpływów, może mieć potem przełożenie na to, kto w Polsce będzie po wyborach faktycznie sprawował władzę.
"SE": Podczas zeszłorocznej debaty na Campusie według wielu komentatorów Tusk przyćmił Trzaskowskiego. Teraz o Trzaskowskim jest raczej cicho, z kolei Donald Tusk jeździ po Polsce i często mówią o nim w mediach. Czy Trzaskowski ma szansę wybić się podczas tego wydarzenia?
Dr hab. R. Chwedoruk: Niewątpliwie Donald Tusk mając za sobą aparat partyjny Platformy Obywatelskiej ma pewnego rodzaju przewagę nad Rafałem Trzaskowskim w wymiarze organizacyjnym. Natomiast patrząc na listę gości Campusu, Trzaskowski będzie próbował przedstawić siebie jako kogoś więcej, niż tylko jednego z liderów PO - jako kogoś, kto jest spoiwem opozycji. Kogoś, kto jest w kontakcie z różnymi politykami i różnymi grupami wyborców. Trzaskowski może chcieć zredukować Donalda Tuska do roli lidera jednej z partii opozycyjnych. Wydaje mi się, że właśnie o to toczy się gra. Niektórzy liderzy mniejszych partii opozycyjnych chętnie w takiej grze wezmą udział, obawiając się siły organizacyjnej PO i po prostu orientując się przeciwko temu, kto jest w tym momencie jej szefem. Zwłaszcza, że obecnie nim bardzo wyrazisty polityk.
ZOBACZ TAKŻE: Wieniec od prezydenta Rafała Trzaskowskiego usunięty z Grobu Nieznanego Żołnierza. Dlaczego?