Pusta sala plenarna w Sejmie podczas ważnych punktów obrad. Potrzebna zmiana systemu pracy?
Gdy szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera przedstawiał niedawno prezydencki projekt ustawy dotyczącej obronności Polski oraz gdy wcześniej minister sprawiedliwości Adam Bodnar prezentował projekty zmian dotyczące wymiaru sprawiedliwości sejmowe ławy świeciły pustkami, niewielu posłów uczestniczyło w obradach.
Marszałek senior Marek Sawicki (PSL) powiedział w Radiu Zet, że jego zdaniem należałoby zmienić tryb pracy Sejmu na trzytygodniowy - tydzień obrad, tydzień pracy w Sejmie i tydzień na pracę w komisjach. Jak stwierdził, wtedy sala "nie świeciłaby pustkami".
Posłowie różnych opcji politycznych mogliby poprzeć pomysł Sawickiego
Lider partii Razem z klubu Lewicy Adrian Zandberg stwierdził w rozmowie z PAP, że to "rozsądne podejście". Zdaniem polityka prace komisji w trakcie obrad Sejmu owocują wynikiem pustej sali plenarnej co "nie wygląda dobrze". Do tego dochodzą inne obowiązki poselskie, jak spotkania z organizacjami społecznymi, czy interwencje poselskie.
- Na przykład w dniu, w którym szef BBN przemawiał do posłów, nie było mnie na sali plenarnej, ponieważ byłem akurat na interwencji poselskiej na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie rektor postanowił nasłać na studentów policję - powiedział Zandberg
Zdaniem Zandberga obecny regulamin Sejmu pod wieloma względami "trochę nie przystaje do świata, w którym żyjemy". Zastrzegł jednak, że organizacja prac Sejmu leży w rękach marszałka i to od niego zależą zmiany w regulaminie.
Z kolei Krzysztof Szczucki z PiS stwierdził, że posłowie mają równolegle wiele obowiązków w Sejmie, przez co nie zawsze mogą uczestniczyć w obradach na sali plenarnej.
- I nie jest tak, że nic nie robią w czasie, kiedy na sali plenarnej toczą się obrady. Są na posiedzeniach zespołów parlamentarnych, grup bilateralnych, grup międzynarodowych, na posiedzeniach komisji - powiedział PAP Szczucki.
Dodał również, że rozwiązanie proponowane przez Sawickiego byłoby "pewnie do zaakceptowania". Podkreślił jednak, że nie będzie wypowiadał się w imieniu całego klubu, ale temat na pewno zostanie poddany dyskusji.
Z kolei Jacek Karnowski z KO stwierdził, że w jego prywatnej opinii propozycja Sawickiego, to "słuszny postulat". Dodał, że "źle to wygląda", gdy sala plenarna jest pusta podczas ważnych wystąpień, ale dodał, ze nie da się uniknąć sytuacji, gdy komisja będzie się odbywać w trakcie posiedzenia.
Także Tomasz Zimoch z Polski2050 w rozmowie z PAP powiedział, że poparłby propozycję rozłożenia pracy Sejmu, choć decyzję należą do władz klubu.
Natomiast Witold Tumanowicz z Konfederacji stwierdził, że stara się być obecny na posiedzeniach Sejmowych, ale wskazał, że wystąpienie szefa BBN rozpoczęło się pół godziny przed tym jak przewidywał to harmonogram, co uznał za "skandaliczne", bo wielu posłów nie zdążyło dotrzeć na miejsce.
Poseł zgodził się z postulatem Sawickiego, aby komisje nie odbywały się w trakcie posiedzeń Sejmu, ale zauważył, że rozłożenie prac na trzy tygodnie oznaczałoby rzadsze posiedzenia Sejmu, a to jego zdaniem "nie jest dobry pomysł".
Co na to marszałek Sejmu?
Z kolei marszałek Sejmu Szymon Hołownia w rozmowie z PAP stwierdził, że wcześniej wielokrotnie deklarował, aby układać pracę komisji tak, aby posłowie mogli być w sali plenarnej podczas najważniejszych punktów obrad Sejmu. Dodał również, że praca ponad dwustu zespołów parlamentarnych nie powinna kolidować z posiedzeniami Sejmu.