Generał Wojciech Jaruzelski wprowadził się na Ikara w 1973 r., a sześć lat później kupił dom od Skarbu Państwa za około 320 tys. zł, uzyskując od tej kwoty 70-procentową bonifikatę. Dom, w którym mieszkał generał, po zakończeniu drugiej wojny światowej odebrano rodzinie Przedpełskich. Dlatego dziś willa na Ikara jest przedmiotem sporów, a całą sprawę bada komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego (33 l.). - Chętnie stawię się na komisję, by wyjaśnić całą sprawę. Nie mam nic do ukrycia - zaznacza od razu Jaruzelska. - Chciałam pokazać ten dom, by przeciąć medialne spekulacje co do tego, że jest on rzekomo luksusowy. A tak naprawdę jest skromny, kupiony w legalny sposób - opowiada nam dalej.
Kiedy przekraczamy próg mieszkania na Ikara, uwagę przykuwa stos książek na półkach, piękne, stylowe portrety uwieczniające Jaruzelskich, a także meble rodem z PRL. Monika Jaruzelska oprowadza nas po mieszkaniu, zaczynając od pokoju ojca i jego szafy pełnej mundurów. Mimo że od jego śmierci miną w maju 2018 r. cztery lata, w pokoju prawie nic się nie zmieniło. Dokumenty, książki, lampka i służbowy telefon z napisem "ochrona" wciąż stoją na biurku generała. Tuż obok znajduje się sypialnia Barbary Jaruzelskiej. Uwagę przykuwają baletki z czasów, kiedy jeszcze tańczyła. - Jest też kolekcja pięknych lalek i stolik z jej perfumami. - wzrusza się Monika. - Mieszkanie ma 120 m. Wielokrotnie było remontowane - dodaje. I zapowiada, że już niedługo wprowadzi się tu na stałe. - Wkrótce tu zamieszkam. To jest mój rodzinny dom, tu się wychowałam i tu czuję się najlepiej - podsumowuje Monika Jaruzelska.