- Poprosiłem w trybie pilnym o dokumenty w tej sprawie. Nikt nie ucieknie od odpowiedzialności - zaznaczył Patryk Jaki w "Do Rzeczy". Sprawie bacznie przyglądają się też inni politycy PiS: Paweł Lisiecki (39 l.) i Jan Mosiński (61 l.). - We wniosku do prokuratury informujemy o ewentualnym popełnieniu przestępstwa przez osoby, które mogły przekształcić użytkowanie wieczyste we własność, jeśli chodzi o willę gen. Jaruzelskiego - mówił Lisiecki.
Przypomnijmy, że dom, w którym mieszkał komunistyczny generał po zakończeniu II wojny światowej odebrano rodzinie Przedpełskich na mocy dekretu Bieruta. W 1973 r. do willi wprowadził się Jaruzelski, a w 1979 r. kupił ją od Skarbu Państwa za ok. 320 tysięcy złotych, uzyskując od tej kwoty 70-procentową bonifikatę. Z kolei w 2012 r. władze dzielnicy zgodziły się na przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności. Przekształcenie wyceniono na 614 tys. zł. Urząd od tej kwoty udzielił 93 proc. bonifikaty, co oznaczało, że Jaruzelski za uzyskanie prawa własności zapłacił zaledwie niecałe 43 tysiące.
Monika Jaruzelska nie chciała na ten temat z nami rozmawiać. - Przedpełscy przegrali już kilka procesów w tej sprawie. Wykazały one, że nieruchomość im się nie należy - mówiła na początku sierpnia w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie".
Zobacz: Sportowa pasja premier Beata Szydło. TEGO się po niej nie spodziewałeś!
Przeczytaj też: Poruszająca mowa Kaczyńskiego o antysemityzmie i Izraelu
Polecamy: Poseł PiS grozi opozycji! Szybka reakcja Sikorskiego: Zapamiętajcie tę SZUJĘ!