Jak dowiedział się "Super Express", w przyszłym roku sprawą willi Jaruzelskich zajmie się komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji pod wodzą Patryka Jakiego. Co będzie chciała zbadać? - Między innymi, w jaki sposób Jaruzelscy weszli w posiadanie nieruchomości, czy brano pod uwagę krąg spadkobierców - mówi nam Patryk Jaki.
Przypomnijmy, że dom, w którym mieszkał generał po zakończeniu drugiej wojny światowej odebrano rodzinie Przedpełskich na mocy dekretu Bieruta. W 1973 r. do willi wprowadził się Jaruzelski, a w 1979 r. kupił ją od Skarbu Państwa za ok. 320 tys. zł, uzyskując od tej kwoty 70-procentową bonifikatę. Z kolei w 2012 r. władze dzielnicy zgodziły się na przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności. Przekształcenie wyceniono na 614 tys. zł. Urząd od tej kwoty udzielił 93 proc. bonifikaty, co oznaczało, że Jaruzelski za uzyskanie prawa własności zapłacił zaledwie niecałe 43 tys. zł.
Tymczasem "SE" dotarł do dokumentów i decyzji z 1965 r. "Odnośnie nieruchomości położonej w Warszawie na Ikara 5 wniosek Lidii Przedpełskiej został przez Amerykańską Komisję Odszkodowawczą rozpatrzony negatywnie, gdyż obciążenia finansowe spoczywające na przedmiotowej nieruchomości były zbyt wysokie w stosunku do wartości, jaką przedstawiła" - czytamy w dokumencie. Jak sprawę komentuje Monika Jaruzelska? - Państwo Przedpełscy nie są ortodoksyjnie uczciwi w sprawie domu na Ikara. Przecież komisja w 1965 r. odmówiła Lidii Przedpełskiej zwrotu za dom ze względu na zadłużenie. Dom został odebrany, bo był zadłużony. I został zabrany na rzecz Skarbu Państwa. Chętnie całą sprawę wyjaśnię na komisji pana Jakiego - mówi nam Jaruzelska.
Polecamy: Poseł PiS grozi opozycji! Szybka reakcja Sikorskiego: Zapamiętajcie tę SZUJĘ!