Chociaż przyznać trzeba, że zawiany poseł PSL, który właził wczoraj do cudzego samochodu i nie chciał się stamtąd facet ruszyć - to temat nawet ciekawy. O ekscentryku donosimy na pierwszej stronie dzisiejszego "Super Expressu".
Przeczytaj koniecznie: Sławomir Jastrzębowski: Gdybym był z probówki
Na tle dość nudnej polskiej polityki uwagę przykuwał wczoraj artykuł z "Rzeczpospolitej" dotyczący rabina, a jednocześnie ważnego polityka Izraela o nazwisku Owadia Josef. Tenże rabin został potajemnie nagrany w synagodze, a nagranie wyemitowano. Słychać na nim między innymi: "Goje rodzą się tylko po to, by nam służyć. Bez tego nie mieliby po co istnieć na tym świecie". I dalej "Po co goje są tak naprawdę potrzebni? Będą pracować, będą orać, będą zbierać plony.
My zaś będziemy tylko siedzieć i jeść jak panowie". Później ludzi, którzy nie są Żydami, rabin porównuje do osłów. Jego słowa wywołały skandal w Izraelu i w USA. Argumentów z nagrania nie powstydziłby się zapewne Adolf Hitler, chociaż zamiast "Żyd" wstawiłby "Niemiec" a zamiast "goj" - "Żyd".
Rabin wywołał międzynarodowy skandal, ale raczej nic mu się nie stanie, ponieważ jest rządzącym w Izraelu potrzebny do ich politycznej układanki. Artykuł o kłopotach Josefa wydaje się dla nas pożyteczny, ponieważ uczy pewnego dystansu, pokazując, że idioci mogą czaić się wszędzie, i że my, Polacy, nie mamy na nich w polityce wyłączności. Do Izraela nie lecę. Strach. Jeszcze zapędzą do orki...
Patrz też: Sławomir Jastrzębowski: Hymn do nienawiści